PKO Ekstraklasa. Lech - Piast. Niemrawy mistrz Polski pokonany w Poznaniu

PAP / Bartosz Jankowski / Na zdjęciu: Karlo Muhar i Sebastian Milewski
PAP / Bartosz Jankowski / Na zdjęciu: Karlo Muhar i Sebastian Milewski

Udanie rundę rewanżową rozpoczął Lech. Poznaniacy na własnym stadionie pokonali mistrzów Polski 3:0. Dwa gole gospodarze zdobywali po błędach Piotra Malarczyka.

Po przeciętnej pierwszej części fazy zasadniczej w rundę rewanżową Lech Poznań wchodził z nadzieją w szybkie odrobienie strat do czołówki PKO Ekstraklasy. Na początek rywal z najwyższej półki w Polsce - mistrz kraju Piast.

Gliwiczanie systematycznie punktują, a po przerwach na mecze reprezentacji najczęściej prezentowali wysoką formę. Tym razem było inaczej. Piątkową potyczkę dobrze zaczął Lech. Gospodarze byli aktywniejsi w ofensywie. W 4. minucie głową uderzał Karlo Muhar, wprost w Frantiska Placha. Gliwiczanie czekali na swoją szansę i mogli się jej doczekać w 13. minucie. Po fatalnym zagraniu Muhara piłka dotarła w polu karnym do Piotra Parzyszka, ten natychmiast uderzył, ale trafił w Mickey van der Harta. Snajper kolejną okazję miał dziewięć minut później, jednak w polu karnym nie zdołał dojść do futbolówki.

W kolejnych minutach więcej z gry mieli gospodarze, ale nie przekładało się to na okazje bramkowe. Na przerwę Kolejorz jednak schodził prowadząc. W doliczonym czasie premierowej odsłony po dograniu w pole karne Piotr Malarczyk kopnął Pedro Tibę, który momentalnie padł na murawę. Szymon Marciniak nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Christian Gytkjaer pewnie wykorzystał rzut karny.

Czytaj także: Transfery. Jarosław Niezgoda może zmienić klub. Piłkarzem Legii interesuje się Besiktas

ZOBACZ WIDEO Martin Schmitt dostał pytanie od Adama Małysza. Odpowiedź była natychmiastowa

Po zmianie stron Piast chciał zaatakować. Goście szybko otrzymali drugi cios. W 56. minucie z lewej strony sporo miejsca do dośrodkowania miał Wołodymyr Kostewycz. Do dogranej na piąty metr piłki doszedł Gytkjaer, który uprzedził niemrawego Malarczyka i głową wpakował futbolówkę do siatki.

Przegrywając dwoma golami Piast niewiele potrafił zdziałać. Gliwiczanie nie potrafili zagrozić Lechowi. To gospodarze mogli podwyższyć wynik. Na strzał z pola karnego nie zdecydował się jednak w 64. minucie Kamil Jóźwiak.

W 2. połowie gra toczyła się głównie w środku pola. Piast okazję na złapanie kontaktu bramkowego miał w 72. minucie. Z rzutu wolnego uderzył Mikkel Kirkeskov, wprost w dobrze ustawionego w bramce Holendra.

W końcówce poznaniacy kontrolowali przebieg spotkania. Piast nie był w stanie zagrozić gospodarzom. Dopiero w doliczonym czasie z pola karnego, z ostrego kąta niecelnie uderzył Bartosz Rymaniak. Chwilę później Lech ustalił wynik gry. Tiba pięknie zagrał w pole karne do Joao Amarala, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Placha.

Dzięki trzem punktom zespół prowadzony przez Dariusza Żurawia znalazł się w górnej części tabeli. Z kolei Piast po 16. kolejce może zostać strącony z ligowego podium.

Czytaj także: Transfery. Wysoka oferta za Michała Karbownika. Legia Warszawa czeka na więcej

Lech Poznań - Piast Gliwice 3:0 (1:0)
1:0 - Christian Gytkjaer (k.) 45+1'
2:0 - Christian Gytkjaer 56'
3:0 - Joao Amaral 90+1'

Składy:

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Robert Gumny - (66' Tomasz Dejewski), Lubomir Satka, Thomas Rogne, Wołodymyr Kostewycz - Kamil Jóźwiak (81' Tymoteusz Klupś), Karlo Muhar, Pedro Tiba, Tymoteusz Puchacz (73' Joao Amaral) - Darko Jevtić - Christian Gytkjaer.

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Uros Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov - Marcin Pietrowski, Patryk Sokołowski - Sebastian Milewski (78' Martin Konczkowski), Jorge Felix, Gerard Badia (54' Patryk Tuszyński) - Piotr Parzyszek (62' Dominik Steczyk).

Żółte kartki: Gumny, Amaral (Lech) oraz Sokołowski, Rymaniak, Kirkeskov (Piast).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Źródło artykułu: