Przed starciem ciężko było wskazać jednoznacznego faworyta w starciu Zenitu Sankt Petersburg z RB Lipsk. Choć dwa tygodnie temu górą byli Niemcy, to jednak wynik (2:1), nie pozwalał czuć się im zbyt pewnie na rosyjskiej ziemi. Jak pokazał jednak czas - własny stadion wcale nie stanowił dla Zenitu atutu.
Już w 14. minucie wynik otworzył Marcel Halstenberg. Po interwencji VARu bramka została jednak anulowana. Wydawało się, że taki zimny prysznic nieco otrzeźwił gospodarzy, którzy po bardzo niemrawym początku zaczęli przez moment nieco śmielej atakować.
Czytaj także: Liga Mistrzów. Matthijs de Ligt nie zagra z Lokomotiwem. Obrońca Juve zmaga się z urazem
Bardzo szybko jednak ponownie kontrolę nad grą przejęli przyjezdni, którzy udokumentowali to golem do szatni strzelonym w 5(!) minucie doliczonego czasu gry 1. połowy. Piłka odbita od muru spadła pod nogi niepilnowanego Diego Demme, który pewnym strzałem zza pola karnego pokonał Kerzhakova.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"
Czytaj także: Liga Mistrzów: Chelsea - Ajax Amsterdam. Mason Mount: Możemy być faworytami każdych rozgrywek
Po przerwie choć gra Zenitu wyglądała nieco lepiej, to na niewiele się to zdało. W 63. minucie po dobrym prostopadłym podaniu za linię obrony od Forsberga, bramkarza gospodarzy minął Sabitzer i tym samym podwyższył na 2:0 praktycznie zabijając mecz. Rosjanie nie byli w stanie odpowiedzieć nawet bramką kontaktową.
Tym samym Zenit bardzo skomplikował swoją sytuację w grupie, gdyż po 4 kolejkach ma na koncie zaledwie 4 punkty.
Zenit Sankt Petersburg - RB Lipsk 0:2 (0:1)
0:1 - Demme 45+5'
0:2 - Sabitzer 63'
Kartki: Erokhin, Dzyuba, Kuzyayev (Zenit) Upamecano (RB Lipsk)
Sędzia: Orel Grinfeld (Izrael)
[multitable table=1157 timetable=10711]Tabela/terminarz[/multitable]