PKO Ekstraklasa. Jagiellonia - ŁKS Łódź. Adrian Klimczak: Morale poszły do góry

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Klimczak
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Klimczak

- Siedem punktów w trzech meczach to naprawdę niezły wynik, ale wiemy, że zawaliliśmy początek sezonu i musimy dawać z siebie maksa, żeby wygrywać i trochę to przykryć - twierdzi Adrian Klimczak, lewy obrońca ŁKS-u Łódź przed meczem z Jagiellonią.

Jako przedstawiciela formacji defensywnej 22-latka cieszy fakt, że w dwóch ostatnich meczach jego drużyna nie straciła bramki. To zdarzyło się ełkaesiakom zaledwie cztery razy w tym sezonie.

- Dawno nie było na zero z tyłu, więc dla obrońców, całej drużyny, to jest bardzo istotne. Gdzieś nam tego szczęścia brakowało na początku sezonu. Tym razem to przeciwnicy nie trafiają. Fajnie, że nasi kibice mogą cieszyć się ze zwycięstwa razem z nami - ocenił Adrian Klimczak.

Co ciekawe, gra ŁKS-u Łódź wygląda lepiej mniej więcej od momentu, w którym Klimczak powrócił po kontuzji do gry na lewej obronie. Oczywiście pół żartem pół serio szuka się w drużynie bodźców, które pozwoliły przerwać czarną serię porażek. W grę wchodzą jeszcze brak przedmeczowej konferencji prasowej oraz marynarka i golf trenera Kazimierza Moskala.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"

- Ciężko mi to oceniać. Wypadłem przez kontuzję, ciężko pracowałem, ale nie mogłem doczekać się powrotu. Cieszę się, że wraz z moim powrotem przełamaliśmy tę serię. Coraz lepiej wygląda nasza gra i liczę, że będziemy się piąć w górę tabeli. Na pewno to ma na nas wpływ. Trzy mecze i siedem punktów to naprawdę niezły wynik, ale wiemy, że zawaliliśmy początek sezonu, a teraz musimy dawać maksa, żeby wygrywać i trochę to przykryć - uważa zawodnik.

Widać, że piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego do każdego kolejnego meczu podchodzą teraz z większą pewnością siebie i wiarą we własne możliwości.

- Może nie jest tak, że mamy wysoko głowy, ale fajnie jest mieć serię . Jedną skończyliśmy, a drugą chcemy kontynuować. Morale poszły do góry po tych trzech spotkaniach w lidze oraz dwóch w Pucharze Polski i wierzymy, że stać nas na to, by teraz osiągnąć więcej niż dotychczas - powiedział Klimczak.

Zawodnicy mieli oczywiście analizę taktyczną pod niedzielny mecz z Jagiellonią Białystok, choć sami z siebie też widzieli kilka meczów ekipy ze stolicy Podlasia.

- Jagiellonia to na pewno zespół o dużym potencjale. Mają indywidualności. Nie ma co ukrywać, że Patryk Klimala jest w wysokiej formie. Trzeba być w obronie jako cały zespół skoncentrowanym, podejść do tego meczu tak, by przywieźć trzy punkty - zapowiedział piłkarz.

Czytaj też: Kazimierz Moskal przed meczem z Jagiellonią: Nie ma się czego bać

22-letni obrońca przyznał też, że odnajduje się w systemie gry preferowanym przez trenera Kazimierza Moskala, choć przystosowanie się do niego zajęło mu chwilę.

- Zanim przychodziłem do klubu, razem z menadżerem szukaliśmy drużyny, która pozwoli mi się rozwinąć. ŁKS był takim zespołem. Cieszę się, ze tu trafiłem. Pół roku w I lidze było całkiem pozytywne, a teraz dopiero wracamy na właściwe tory w ekstraklasie. Dużo pracy przed nami. Wierzę, że te najlepsze chwile wciąż przede mną - podkreślił Klimczak.

Mecz Jagiellonia Białystok - ŁKS Łódź rozpocznie się w niedzielę o godzinie 12:30.

Komentarze (0)