Totolotek Puchar Polski: Resovia - Lech. Lider II ligi bezradny, poznaniacy postrzelali w Rzeszowie

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań cieszą się z gola Christiana Gytkjaera (w środku) podczas meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Resovią Rzeszów
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań cieszą się z gola Christiana Gytkjaera (w środku) podczas meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Resovią Rzeszów

Tylko pół godziny trwały problemy Lecha w meczu 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski z Resovią. Gdy podopieczni Dariusza Żurawia otworzyli worek z bramkami, poszło gładko i wygrali aż 4:0.

Poznaniacy przystępowali do tego spotkania niezbyt pewni siebie (doznali ostatnio dwóch ligowych porażek) i to było widać na boisku, bo pierwsze 30 minut w ich wykonaniu było słabe. Lider II ligi nie chciał się bronić, postawił na dość ofensywny styl i przez jakiś czas sprawiał faworytowi niemałe kłopoty.

Resovia mogła nawet objąć prowadzenie. W 29. minucie fatalnie we własnym polu karnym pomylił się Lubomir Satka, piłkę przejął Serhij Krykun, ale mając przed sobą tylko Mickeya van der Harta uderzył nieczysto i spudłował.

Niewykluczone, że to był kluczowy moment dla gospodarzy, bo więcej takich szans nie mieli. W poprzedniej rundzie Lech nie najlepiej zaczął starcie z Chrobrym Głogów, mimo to wygrał 2:0 dzięki bramkom w końcówce, gdy drużyna Ivana Djurdjevicia opadła z sił. Rzeszowianom taki fizyczny kryzys przydarzył się już w ostatnim kwadransie pierwszej połowy i "Kolejorz" bezlitośnie go wykorzystał.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Wpadka Interu! Nie wykorzystał szansy na objęcie prowadzenia w lidze [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Dublet ustrzelił Christian Gytkjaer. Duńczyk najpierw zamknął płaskie dośrodkowanie Pedro Tiby (tę akcję znakomitym podaniem zapoczątkował Filip Marchwiński), a potem pokonał Wojciecha Daniela po tym jak piłka spadła mu pod nogi po rykoszecie.

Nie wszyscy kibice poznańskiej ekipy doceniają 29-letniego napastnika, wytykając mu, że często jest niewidoczny, a gole, które zdobywa padają z łatwych pozycji. Statystyki mówią jednak same za siebie. W obecnym sezonie - licząc wszystkie rozgrywki - Gytkjaer strzelił już jedenaście bramek, co przy bardzo niestabilnej formie zespołu Dariusza Żurawia jest wynikiem wybitnym.

Przegrywając 0:2, II-ligowiec nie był w stanie przeciwstawić się grającemu dwie klasy wyżej rywalowi, a ten po przerwie złapał luz i szybko powiększył dorobek. Dwukrotnie asystował Kamil Jóźwiak i po jego dograniach do siatki trafiali Wołodymyr Kostewycz oraz bardzo produktywny we wtorek Marchwiński.

0:4 i to był koniec emocji w tym spotkaniu. "Kolejorz" zdjął nogę z gazu, a podopieczni Szymona Grabowskiego - choć nie brakowało im ambicji - nie pokusili się nawet o bramkę honorową.

Poznaniacy pokonali drugiego w tej edycji niżej notowanego przeciwnika i mogą teraz czekać na losowanie 1/8 finału, które odbędzie się we wtorek 5 listopada.

->Totolotek Puchar Polski: Resovia - Lech Poznań. Dramat Tomasza Cywki!

Resovia - Lech Poznań 0:4 (0:2)
0:1 - Christian Gytkjaer 38'
0:2 - Christian Gytkjaer 45'
0:3 - Wołodymyr Kostewycz 47'
0:4 - Filip Marchwiński 54'

Składy:

Resovia: Wojciech Daniel - Mateusz Geniec (60' Szymon Feret), Dawid Kubowicz, Sebastian Zalepa, Bartłomiej Makowski, Rafał Mikulec, Adrian Dziubiński, Konrad Domoń, Kamil Radulj (46' Szymon Kaliniec), Serhij Krykun, Daniel Świderski (46' Grzegorz Płatek).

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Tomasz Cywka (5' Robert Gumny), Lubomir Satka, Thomas Rogne, Wołodymyr Kostewycz, Karlo Muhar, Pedro Tiba, Maciej Makuszewski, Filip Marchwiński, Kamil Jóźwiak (73' Tymoteusz Puchacz), Christian Gytkjaer (53' Paweł Tomczyk).

Żółte kartki: Robert Gumny, Filip Marchwiński (Lech Poznań).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

->PKO Ekstraklasa: Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Beznadziejny występ i kolejna porażka "Kolejorza"!

Komentarze (1)
avatar
Tomek Nowak
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lech wystąpił w pierwszym składzie. Na zespół drugoliogowy, powinna wystarczyć ławka rezerwowych ⚽️