Ugo: Mam nadzieję, że wiosną Bóg da mi więcej bramek

Korzystając z przerwy w rozgrywkach najlepszy strzelec Odry Opole, Ugo, poddał się zabiegowi uda, z którego urazem borykał się przez całą rundę jesienną. Po okresie rehabilitacji Nigeryjczyk wrócił już do normalnych treningów. Zagrał także - wchodząc z ławki - w kilku sparingach, a w pojedynku z VVV Venlo zdobył nawet zwycięską bramkę.

W ostatnim z tegorocznych meczów kontrolnych opolskiego drugoligowca - z LZS-em Leśnica - Ugo również pojawił się na boisku. Po spotkaniu mówił nam: - Z nogą jest coraz lepiej. Teraz po raz pierwszy zagrałem 45 minut. Myślę, że wszystko jest ok i cieszę, że idzie zgodnie z planem. W sobotę trzykrotnie próbował pokonać bramkarza rywali, ale brakowało mu jeszcze skuteczności. Mimo to Nigeryjczyk mający za sobą występy we włoskiej Serie A jest dobrej myśli. - Miałem trzy szanse i ich nie wykorzystałem. Ważne jest jednak to, żeby strzelać w meczach o punkty. To jest tylko sparing. Wiem jednak, że tylko grając i trenując mogę odzyskać formę. Liczę, że w lidze wszystko będzie już w porządku.

Zabieg oraz rehabilitacja czarnoskórego napastnika Odry przebiegły pomyślnie, ale Ugo i tak stracił z tego powodu część okresu przygotowawczego, przez co nie doszedł jeszcze do pełnej dyspozycji. Zarówno trener Rob Delahaije jak i sam zawodnik zgodnie oceniają, że piłkarz prezentuje obecnie połowę swojej wartości. - Tak, gram na 50 procent, bo dopiero wracam po kontuzji. Wiem jednak, że nawet w takim stanie mogę dać zespołowi więcej niż w ostatniej rudzie. Grałem wtedy z kontuzją i na pewno byłem sprawny w mniej w mniej niż 50 procentach. Teraz się to poprawiło, więc można powiedzieć, że jestem lepszy niż jesienią - mówi Sportowym Faktom Nigeryjczyk, który w Odrze występuje już drugi sezon.

W minionej rundzie pomimo urazu Ugo zdobył dla niebiesko-czerwonych siedem bramek. Dodatkowo zaliczył także trzy trafienia w pucharowym meczu ze Skalnikiem Gracze. Pytany na ile goli w jego wykonaniu mogą liczyć kibice, najlepszy strzelec opolan stwierdza: - Jesienią nawet z kontuzją udawało mi się trafiać do siatki. Mam nadzieję, że teraz wiosną Bóg da mi więcej bramek.

Prawdopodobnie jednak na pierwszy występ po kontuzji Nigeryjczyk będzie musiał - z powodu choroby - poczekać do następnej kolejki. - Ugo ma anginę. Jest w domu i myślę, że nie można brać go pod uwagę przy ustalaniu składu na Jastrzębie - powiedział nam w czwartek Rob Delahaije.

Komentarze (0)