La Liga. Zinedine Zidane po blamażu Realu: Nie powiem, że się martwię

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Zinedine Zidane
Getty Images / Juan Manuel Serrano Arce / Na zdjęciu: Zinedine Zidane
zdjęcie autora artykułu

- Nie powiem, że się martwię, bo nie podoba mi się to słowo - powiedział Zinedine Zidane po porażce Realu Madryt z Realem Mallorca (0:1). Trener nie tłumaczył blamażu kontuzjami.

Zadanie Zinedine'a Zidane'a przed sobotnim meczem nie było łatwe, bo nie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Poza meczową kadrą znaleźli się Eden Hazard (urodziło mu się dziecko) i Gareth Bale (kontuzja). Jednak taki klub, jak Real Madryt, dysponuje na tyle szeroką ławką, że Francuz nie powinien mieć problemu ze złożeniem składu na ligowe spotkanie.

Tymczasem już w siódmej minucie Aleix Febas dograł do Lago Juniora, który kilka sekund później trafił do bramki Królewskich. Był to gol, jak się później okazało, na miarę zwycięstwa i trzech punktów w całym meczu. - Problem w tym, że co trzy dni musimy pokazywać, że jesteśmy dobrzy - próbował tłumaczyć się podczas konferencji prasowej Zinedine Zidane.

Czytaj też:  -> Serie A. Napoli - Hellas. "Milik doprowadził trybuny do szaleństwa". Media po meczu -> La Liga: Real Mallorca - Real Madryt. Blamaż na Majorce. Porażka Królewskich

- Nie powiem, że się martwię, bo nie podoba mi się to słowo. Jednak jeśli chcemy wygrać coś w tym sezonie, to potrzebna nam jest konsekwencja - podkreślił, nie chcąc przy tym bronić się kontuzjami. - Nic nie zrobimy z tymi, którzy nie są zdrowi, mamy innych dobrych piłkarzy i kiedy nadchodzi ich kolej, muszą pokazać, że są na dobrym poziomie, żeby być w tym klubie - dodał.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayer Leverkusen rozbity! Świetny mecz Eintrachtu Frankfurt [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Francuz zaprzeczył temu, że to rywale zaskoczyli jego drużynę. - Nie możemy się dziwić, że drużyna gra dobrze u siebie. Wiedzieliśmy, co się stanie. Zaskoczyli nas, zdobywając bramkę, ale później się wycofali, a my nie znaleźliśmy rozwiązania - zakończył.

Tym samym Real Madryt stracił szansę na wyprzedzenie Barcelony i powrót na fotel lidera La Liga.

Źródło artykułu: