Eliminacje Euro 2020. Włochy - Grecja. Awans Azzurrich! Renesans calcio

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / RICCARDO ANTIMIANI / Na zdjęciu: Lorenzo Insigne (z lewej) oraz Dimitris Kourbelis (z prawej)
PAP/EPA / RICCARDO ANTIMIANI / Na zdjęciu: Lorenzo Insigne (z lewej) oraz Dimitris Kourbelis (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

W meczu 7. kolejki eliminacji Euro 2020 Włosi pokonali Greków (2:0) i zapewnili sobie awans do turnieju finałowego. Azzurri w świetnym stylu zmazali plamę po nieudanych kwalifikacjach do MŚ 2018.

13 listopada 2017 roku Italią wstrząsnęła porażka drużyny narodowej ze Szwecją (0:1, 0:0) w barażach o awans do mistrzostw świata w Rosji. Włochów zabrakło na mundialu po raz pierwszy od 60 lat, ale z tej bolesnej klęski zrodził się renesans calcio.

Roberto Mancini wprowadził do Squadra Azzurra świeżą krew, ale przede wszystkim nadał zespołowi tożsamość. Włosi w każdym meczu eliminacji Euro 2020 absolutnie zdominowali rywali i szli po zwycięstwo jak walec, cierpliwie prowadząc atak pozycyjny.

Styl nie został wypracowany z dnia na dzień, bo jeszcze rok temu Polska rywalizowała z Włochami w Lidze Narodów jak równy z równym, ale gdyby dziś doszło do spotkania drużyn Jerzego Brzęczka i Roberto Manciniego, Biało-Czerwoni mogliby dostać surową lekcję futbolu.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Brzęczek odniósł się do krytycznych słów Glika. "To świadczy o dojrzałości"

Czytaj również -> Rekordy "Lewego" rzucają na kolana

Czwartkowy mecz w Rzymie wyglądał jak każdy inny Italii w eliminacjach. Gospodarze od pierwszego gwizdka narzucili gościom swoje warunki gry. W pierwszej połowie wypracowali sobie miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki (72 do 28 procent), ale nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Alexandrosa Paschalakisa.

W opałach był za to Gianluigi Donnarumma. W 12. minucie Grecy pierwszy i ostatni raz przed przerwa weszli z piłką w pole karne Włochów, a efektem przyjemnej dla oka kombinacji podań była sytuacja Dimitrisa Limniosa. 23-latek huknął, ile miał sił w nodze, ale Donnarumma obronił jego uderzenie.

Po przerwie Włosi podkręcili tempo i już w 55. minucie Paschalakisa "główką" zatrudnił Ciro Immobile. Grecy nie zamierzali jednak położyć się przed gospodarzami. Pięć minut później Zeca zmusił do straty Marco Verrattiego i goście ruszyli z błyskawiczną kontrą. W jej końcowej fazie Limnios zagrał wzdłuż bramki do Efthymiosa Koulourisa, ale ten z bliska uderzył tylko w boczną siatkę.

Zamiast prowadzić 1:0, po chwili Grecy przegrywali 0:1. Pomocną dłoń w kierunku bijących głową w mur Włochów wyciągnął Andrea Bouchalakis. Po strzale Lorenzo Insigne zatrzymał piłkę przeramieniem, Siergiej Karasiew bez wahania wskazał na "wapno", a rzut karny na gola pewnym strzałem zamienił Jorginho.

Czytaj również -> Jerzy Brzęczek, czyli szklanka jest w połowie pełna

Włosi wiedzą, że pośpiech jest złym doradcą, więc prowadząc, nadal z dużą cierpliwością budowali atak pozycyjny. W 78. minucie w końcu nagrodzili się za konsekwencję. Po długiej wymianie piłki w sytuacji strzeleckiej znalazł się Federico Bernardeschi i uderzył z 20 metrów tak, że Paschalakis nie był w stanie skutecznie interweniować.

Włochy awansowały do Euro 2020 w dobrym stylu, wygrywając wszystkie siedem dotychczas rozgrywanych spotkań. Italia zapewniła sobie udział w mistrzostwach jako drugi zespół na Starym Kontynencie. Pierwsi przepustkę do finałów zdobyli w piątek Belgowie. To jedyne drużyny, które w eliminacjach nie straciły jeszcze ani jednego punktu.

Italia jest już pewna wygrania gr. D, ale ciekawie jest za jej plecami. O drugie miejsce rywalizują Finlandia (12), Bośnia i Hercegowina (10) oraz Armenia (10). Ta ostatnia nie wykorzystała porażki Finów z Bośniakami i sama tylko zremisowała z Liechtensteinem (1:1).

Włochy -  Grecja 2:0 (0:0) 1:0 - Jorginho (k.) 64' 2:0 - Bernardeschi 78'

Liechtenstein - Armenia (0:1) 0:1 - Barsegjan 19' 1:1 - Frick 72'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
10
10
0
0
37:4
30
2
10
6
0
4
16:10
18
3
10
4
2
4
12:14
14
4
10
4
1
5
20:17
13
5
10
3
1
6
14:25
10
6
10
0
2
8
2:31
2
Źródło artykułu: