- Zagraliśmy dobre 20 minut. Później zaczęły się piętki, każdy chciał strzelić gola, grał pod siebie, a w piłce nie o to chodzi. Nie podobało mi się to i wyraziłem to w szatni - mówił Kamil Glik po meczu Łotwa - Polska (0:3) w eliminacjach Euro 2020.
Eliminacje Euro 2020: mocne słowa o selekcjonerze Polski. "Nie panuje nad szatnią" >>
Mecz w Rydze oglądał także Marek Rzepka, który w przeszłości też grał w drużynie narodowej. Były obrońca Lecha Poznań w rozmowie z Polską Agencją Prasową zwrócił uwagę na ten sam problem.
- Co do poziomu, można mieć trochę zastrzeżeń - momentami było zbyt dużo egoizmu w naszej grze. Rywal nie był zbyt wymagający i każdy chciał grać trochę tak "pod siebie" - komentuje.
Eliminacje Euro 2020: zwycięstwo z Macedonią Północną da Polsce awans. Inne wyniki mogą być nieistotne >>
Rzepka dodał, że brakowało mu kolektywu w ekipie Biało-Czerwonych. Pochwalił jedynie Roberta Lewandowskiego, który popisał się hat-trickiem. Dodał też, że czuł się, jakby oglądał sparing, bo rywal nie był wymagający, a w dodatku mecz odbył się na stadionie bez jednej trybuny.
ZOBACZ WIDEO: El. ME 2020. Łotwa - Polska. Kamil Glik: Jestem "zagrzany". Każdy grał pod siebie. Powiedziałem to w szatni