Janusz Filipiak wiele zaryzykował, sięgając w czerwcu w 2017 roku po Michała Probierza. Po pierwsze, pięć lat wcześniej aktualny szkoleniowiec Cracovii wykorzystał klub z Kałuży 1 w negocjacjach z Wisłą, by trzy miesiące później pokonać Pasy w derbach i przypieczętować ich spadek do I ligi.
Po drugie, właściciel klubu wystawił się na krytykę, łamiąc publicznie złożoną Jackowi Zielińskiemu obietnicę, że jeśli ten utrzyma zespół w ekstraklasie, to pozostanie na stanowisku. Tymczasem Zieliński został zwolniony dzień przed rozpoczęciem przygotowań do sezonu. Czas podjęcia decyzji prezes Cracovii tłumaczył absurdalnie: - Trener był na urlopie, a trudno dzwonić do kogoś na urlopie i oznajmiać, że się go zwalnia.
Jak się okazało, "Cracovia też wybacza" i to Probierz został szkoleniowcem pięciokrotnych mistrzów Polski. - To czołowy polski trener i kiedy pojawiła się taka możliwość, to postanowiliśmy z niej skorzystać - mówił Filipiak. Był tak zdeterminowany, by go zatrudnić, że zgodził się na wiele.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga. Hannover wygrywa z Kiel! Nieudana pogoń gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Wyposażył go w kompetencje, o jakich jego poprzednicy mogli pomarzyć. Uczynił go menedżerem w stylu angielskim, który odpowiada za całokształt polityki kadrowej klubu, szeroko korzystając ze swoich uprawnień. Do tego zagwarantował mu astronomiczne jak na polskie warunki zarobki - ok. 1,5 mln zł rocznie. Tyle w Legii zarabiali Henning Berg i Stanisław Czerczesow.
Nie ma kogo wziąć
Filipiak zatrudnił Probierza z płonnymi nadziejami ("Chcemy grać o puchary. Dla mnie celem jest gra w Europie, a nie tylko w Polsce"), ale w pierwszych miesiącach przeżył duże rozczarowanie. Sezon 2017/2018 Cracovia zaczęła bardzo źle. Po stu dniach pracy Probierza Pasy były czerwoną latarnią ligi (1-4-6).
Trener nie mydlił oczu: - Jakbym powiedział, że jest dobrze, to byłbym samobójcą i prędzej trafiłbym do psychiatryka niż na ławkę trenerską. Nie jest dobrze. Kibice dają wyraz swojej dezaprobaty. Trener czasem musi przyjąć parę ch*** i kilka cierpkich słów. Trzeba być twardym. Ja nie jestem typem, który się poddaje i który się przejmuję.
Czytaj również -> Michał Rakoczy, czyli uwaga, talent
Szczery był też w relacjach z Filipiakiem i tym ujął właściciela klubu. - Trener Probierz cieszy się moim zaufaniem. Robi wszystko prawidłowo. Wyleczyłem się ze zwalniania trenerów. Już nie mamy kogo wziąć - żartował prezes Cracovii, dodając: - Trener realizuje własną koncepcję budowy drużyny. Odpowiedzialnością zarządu jest to, że lepi z tego materiału, który jesteśmy mu w stanie dostarczyć.
Takim wsparciem nie cieszył się dotąd żaden trener Pasów, ale Filipiak nie po to zatrudniał kogoś pokroju Probierza, by nie dać mu wyjść z pierwszego kryzysu. Pasy na długo ugrzęzły w strefie spadkowej, ale tuż przed końcem rundy jesiennej wydostały się na powierzchnię, by w drugiej części sezonu maszerować w kierunku grupy mistrzowskiej. Do "ósemki" zabrakło im czterech punktów, ale spokojnie utrzymały się w lidze.
Filipiak nie tylko mówił o wsparciu, ale też udokumentował je na piśmie. W marcu 2018 roku, kiedy Pasy ledwo odbiły się od dna, przedłużył umowę trenera o rok - do końca sezonu 2019/2020. - Wiążemy z trenerem Probierzem duże nadzieje, co łączy się z budową silnej drużyny - tłumaczył.
Szubienica
Wiosną 2018 roku krakowianie zdobyli w lidze 28 punktów - więcej zgromadziły tylko Legia i Jagiellonia, czyli mistrz i wicemistrz kraju. Udana runda rozbudziła apetyt Probierza, który przed startem kolejnego sezonu zapowiedział walkę o tytuł.
- Chcemy grać o mistrzostwo. Wiem, że będę rozliczany za te słowa, ale trzeba podejmować wyzwania. Łatwo się asekurować, a trzeba ryzykować. Wyjąć i dać. Najłatwiej mówić, że chce się tylko pograć - mówił.
Deklaracja szybko odbiła mu się czkawką, bo zamiast walczyć o tytuł, Cracovia zanotowała najgorszy start w historii. W pierwszych ośmiu meczach zdobyła tylko trzy punkty (0-3-5). Fatalny bilans otwarcia był też osobistą porażką trenera Probierza - nigdy wcześniej jego zespoły nie zaczęły sezonu tak źle.
- Chyba przygotowałem sobie szubienicę - przyznał po jednej z porażek. - Kiedy oglądam nasze mecze, sam się czasem zastanawiam: "kurde, kto ich trenuje?". Wierzę jednak w tych zawodników. Cudotwórców w piłce nie ma, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, ale wierzę, że każdy kolejny mecz będzie krokiem do przodu - mówił.
Przełamanie przyszło dokładnie rok temu - 22 września 2018 roku w 9. kolejce Pasy pokonały Wisłę Płock (3:1) i rozpoczęły spektakularny marsz w górę tabeli. Ze strefy spadkowej krakowianie wydostali się po 13. kolejce, wygrywając z Koroną Kielce (1:0). Mimo to wydawało się, że znów będą uwikłani w walkę o utrzymanie, a marzenia o awansie do pucharów będą musieli odłożyć na kolejny sezon.
Dokonali jednak niemożliwego, bo w dobie ESA 37 nie zdarzyło się, by zespół, który aż do 12. kolejki był w strefie spadkowej, dostał się do grupy mistrzowskiej, nie mówiąc o awansie do europejskich pucharów.
- Nikt nie ma psychiki ze stali - fakty były niekorzystne, a z faktami trudno dyskutować, ale udało się to przetrwać. Mam duże zaufanie do trenera Probierza. To nie była cierpliwość głupka, tylko bazowała na solidnych podstawach - mówił Filipiak w grudniu 2018 roku.
A kilka tygodni później... awansował szkoleniowca na wiceprezesa ds. sportowych. - Bardzo wysoko cenię trenera. Pracuje od szóstej rano - czasem od niego dostaję pierwszy telefon w ciągu dnia. Poprosiłem go, żeby nie dzwonił do mnie później niż po dwudziestej drugiej. Mam pełen szacunek dla jego ciężkiej pracy. Chcieliśmy uhonorować trenera - tłumaczył.
To w Polsce ewenement, choć takie rozwiązanie jest znane np. w Belgii, gdzie trenerem i wiceprezesem Standardu Liege jest Michel Preud'homme. Były znakomity bramkarz jest jednak legendą klubu, podczas gdy Probierz nie miał wcześniej związków z Cracovią.
Z piekła do nieba
W minionym sezonie Probierz wziął kibiców na przejażdżkę rollercoasterem. Pasy zaczęły sezon najgorzej w historii, ale między 15. a 21. kolejką dla odmiany odniosły siedem zwycięstw z rzędu, wyrównując klubowy rekord z 1948 roku. To też najdłuższa zwycięska passa w szkoleniowej karierze Probierza.
W dwóch pierwszych sezonach za kadencji Probierza Cracovia była w grupie mistrzowskiej tylko przez 18 kolejek, a częściej (21) znajdowała się w strefie spadkowej. Filipiak bezgranicznie zaufał jednak Probierzowi, a teraz zbiera tego owoce.
Biorąc pod uwagę wyniki od 22 września 2018 roku, czyli przełomowego meczu z Wisłą Płock, Cracovia... jest najlepiej punktującym zespołem w lidze. Tyle samo "oczek" (70) zgromadził też Piast Gliwice, ale miał na to 38 szans, a Pasy - 37.
W pierwszych ośmiu meczach nowego sezonu zespół Probierza zdobył już 16 punktów i jest trzeci w tabeli z jednym "oczkiem" straty do wyprzedzających go Śląska Wrocław i Pogoni Szczecin. Pasy wygrały pięć spotkań, w tym trzy ostatnie z Arką (3:1), Lechem (2:1) i Piastem (2:0), jedno zremisowały, a dwa przegrały.
Ostatni raz tak dobry bilans otwarcia Cracovia miała w sezonie 1951, kiedy po ośmiu kolejkach miała na koncie pięć zwycięstw, dwa remisy i porażkę. Pokonując ostatnio mistrza Polski, krakowianie potwierdzili swoje aspiracje. W niedzielę czeka ich kolejna próba - domowe starcie z Legią Warszawa.
Czytaj również -> Janusz Gol: Mecz z Legią pokaże, w którym miejscu jesteśmy
- Mecze z Legią elektryzują. Oby kiedyś było tak, że ludzie będą tak czekali na mecze z Cracovią. Legia na polskie warunki jest bardzo dobrym zespołem doceniamy jej klasę, ale gramy u siebie i chcemy wygrać - mówi Probierz.
Jeśli w startującym 2,5 godziny wcześniej meczu Pogoń nie wygra z Górnikiem Zabrze, zespół Probierza stanie przed szansą na zostanie samodzielnym liderem tabeli. Klub z Kałuży nie przewodził ligowej stawce od 1948 roku, kiedy zdobył swoje ostatnie mistrzostwo Polski.
- Idziemy w dobrym kierunku. W pierwszym roku po moim przyjściu zajęliśmy dziewiąte miejsce, ostatnio czwarte, a teraz chcemy utrzymać się w TOP4 i co roku podwyższać budżet, żeby być stabilnym klubem na lata - dodaje trener Cracovii.
Mecz 9. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovia - Legia zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 17:30.
Michał Probierz pracuje w Cracovii 823 dni i jest najdłużej zatrudnionym trenerem w Cracovii "ery Filipiaka". Odniósł też najwięcej zwycięstw (32) w historii występów Pasów w ekstraklasie, a mecz z Legią będzie 83., w którym poprowadzi Cracovię w najwyższej lidze - pod tym względem zostanie rekordzistą klubu z Kałuży 1.
Nieźle jak na kogoś, kto według standardów ekstraklasy dwukrotnie nadawał się do wylecenia z Cracovii z hukiem.