Piłkarze Piasta Gliwice podchodzili do meczu z Lechią Gdańsk po trzech kolejnych ligowych zwycięstwach. Apetyty przy Okrzei na czwarte były zatem ogromne. Na Śląsku zameldowała się jednak trzecia drużyna minionego sezonu, a to zwiastowało spore emocje.
Od pierwszych minut w poczynaniach obu zespołów było jednak sporo niedokładności, ale zarazem respektu dla przeciwnika. Nikt nie chciał zaryzykować. Mimo tego widzieliśmy kilka składnych akcji zakończonych strzałami. Gerard Badia dobrym podaniem znalazł w polu karnym Jorge Felixa, który oddał niesygnalizowany strzał z ostrego kąta. Dusan Kuciak był na posterunku, choć wydaje się, że Hiszpan mógł poszukać podaniem Piotra Parzyszka, który stał niepilnowany przed bramką. Goście odpowiedzieli próbą Lukasa Haraslina, ustawionego w tym meczu na dziewiątce. Słowak wykorzystał niepewną interwencję Urosa Koruna i wpadł w pole karne, lecz Frantisek Plach nie dał się zaskoczyć. Bombę na bramkę najlepszego golkipera minionego sezonu posłał za to Jarosław Kubicki, jednak i to uderzenie sparował Plach.
Czytaj też: PKO Ekstraklasa. Arka - Górnik. Michał Nalepa: Dość bycia nieudacznikami
W 40. minucie mistrzowie Polski stworzyli sobie najlepszą okazję do zdobycia gola. Parzyszek zgrał piłkę głową w kierunku Badii, a Hiszpan huknął jak z armaty z kilku metrów. Kuciak w wiadomy tylko dla siebie sposób odbił futbolówkę. Na odpowiedź biało-zielonych nie trzeba było długo czekać. Sławomir Peszko znalazł sobie miejsce do strzału z okolic dwudziestego piątego metra i pomylił się o centymetry. Po chwili Żarko Udovicić zgubił defensywę gliwiczan, ale ponownie swój kunszt pokazał Plach.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Carlitos odejdzie z Legii Warszawa? "Do końca tygodnia może się to wyjaśnić"
Po zmianie stron utrzymywało się tempo z końcówki pierwszej połowy, czego efektem był gol Peszki. Karol Fila obsłużył podaniem byłego reprezentanta Polski, który zdecydował się na strzał z dwudziestu metrów. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Tomasa Huka i zaskoczyła Placha.
Niebiesko-czerwoni odgryźli się dwiema petardami Felixa, jednak Kuciak był znakomicie dysponowany. Żeby tego było mało Lechia trafiła na 2:0. Artur Sobiech po szybkiej kontrze trafił w słupek, a piłkę do pustej bramki dobił Udovicić.
Piast złapał kontakt w 87. minucie. Po analizie VAR sędzia Paweł Raczkowski odgwizdał rzut karny dla gospodarzy po zagraniu ręką Michała Nalepy, a pewnym wykonawcą "jedenastki" okazał się Jorge Felix.
W doliczonym czasie gry piłkę meczową na nodze miał Dominik Steczyk. Przyzwyczaił on jednak do tego, że jest tzw. defensywnym napastnikiem i z dwóch metrów nie zdołał pokonać Kuciaka. Nie zdołał oddać nawet strzału, ponieważ futbolówka odbiła mu się od nogi...
Mistrzów Polski na nic więcej nie było jednak stać i Lechia zwyciężyła w Gliwicach 2:1. Tym samym gdańszczanie zdobyli twierdzę Gliwice, z której goście nie potrafili wyjechać z kompletem punktów od dwudziestu kolejnych ligowych spotkań.
Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 1:2 (0:0)
0:1 - Sławomir Peszko 55'
0:2 - Żarko Udovicić 69'
1:2 - Jorge Felix 87' (k.)
Składy:
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Uros Korun, Tomas Huk, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley, Patryk Sokołowski - Jorge Felix, Sebastian Milewski (69' Dominik Steczyk), Gerard Badia (79' Jakub Holubek) - Piotr Parzyszek (73' Patryk Tuszyński).
Lechia Gdańsk:
Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik - Sławomir Peszko (62' Artur Sobiech), Tomasz Makowski, Żarko Udovicić (89' Flavio Paixao) - Lukas Haraslin (76' Mario Maloca).
Żółte kartki: Parzyszek, Rymaniak, Tuszyński (Piast) oraz Makowski (Lechia).
Sędzia:
Paweł Raczkowski (Warszawa).