PKO Ekstraklasa. ŁKS - Legia. Aleksandar Vuković: Carlitos był przewidziany do gry w Łodzi. Zdecydowały sprawy prywatne

Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

- Z Carlitosem nie miałem nigdy najmniejszej sprzeczki - przekonywał trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković po wygranym 3:2 meczu z ŁKS-em w Łodzi. Hiszpański napastnik nie znalazł się w kadrze na to spotkanie "ze względów prywatnych".

Szkoleniowiec Wojskowych w dniu meczu obchodził czterdzieste urodziny. Jak sam przyznał, "ten dzień był szczególny raczej kilka lat temu, ale czterdzieści to też fajna liczba".

Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy po niedzielnych meczach

- Przede wszystkim cieszy mnie zwycięstwo w trudnych okolicznościach. Mocno zmieniliśmy naszą jedenastkę, która po dłuższym czasie dostała okazję, by wystąpić w meczu. Wypróbowałem ją w sparingu z Radomiakiem i wtedy ten skład zagrał bardzo dobrze i miałem pewność, że mogę postawić na takich ludzi w meczu ligowym. Zagrali znakomicie. Biorę nawet pod uwagę kilka błędów, bo to nowe zestawienie - tłumaczył Aleksandar Vuković, który w meczu z ŁKS-em wystawił tylko dwóch graczy, którzy wzięli udział w czwartkowym spotkaniu przeciwko Glasgow Rangers w eliminacjach do Ligi Europy.

- Ten mecz mogli wygrać tylko ludzie gotowi na mocną pracę i stąd tak mocna zmiana, że z jedenastu ludzi z meczu z Rangersami grało dwóch ludzi, a wśród nich Paweł Stolarski, który i tak poprosił o zmianę i potwierdził moje przypuszczenia, że zawodnicy byli wyczerpani. Trudno po dwóch dniach zagrać bardzo intensywny mecz - dodał.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Kosmiczny mecz Roberta Lewandowskiego! Hat-trick Polaka przeciwko Schalke! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Legioniści przegrywali już w tym spotkaniu 0:1 do przerwy, a po zmianie stron 1:2. Zdołali jednak podnieść się po drugim ciosie i nie tyle zremisować mecz, co go wygrać. O tym właśnie trener Vuković mówił w przerwie do swoich zawodników.

- Styl zwycięstw świadczy o charakterze i mentalności, która jest w drużynie. Nie ma takiej możliwości, żeby bez tych rzeczy wygrać. W szatni powiedziałem, że ten mecz nie jest do zremisowania, a do wygrania. Nie mieliśmy prawa myśleć, że nie wygramy tego spotkania, nawet po stracie bramki na 1:2 nie przestałem w to wierzyć. Ale to zwycięstwo by nie nadeszło, gdyby nie wiara i determinacja tych ludzi do strzelania bramek. Oprócz tej pierwszej straconej bramki mecz potoczył się jak zakładaliśmy - podkreślił.

Przed spotkaniem najgłośniej było o absencji Carlitosa nie tyle w wyjściowej jedenastce Legii Warszawa, co w ogóle w kadrze meczowej. Trener Wojskowych wyraźnie zaznaczył, że zadecydowały względy prywatne.

- Carlitos był przewidziany do gry w meczu, ale ze względów prywatnych nie wystąpił. I nie znaczy to też, że już nie wystąpi. To wartościowy zawodnik i ja to podkreślam, a ludzie wolą jakieś teorie mijające się z prawdą. Prawda jest taka, że nie miałem z nim najmniejszej sprzeczki. W szerokiej, pełnej jakości kadrze jest to zawodnik, który ma takie same szanse jak każdy inny. Nie jest powiedziane, że już u nas nie zagra - tłumaczył 40-letni szkoleniowiec.

A co, jeśli "względy prywatne" oznaczają "próbę przeprowadzki do innego klubu"?  - Jeżeli dobrze rozumiem transfery, dochodzi do nich wtedy, jeśli wszystko jest na papierze jasne. Dla mnie dalej Carlitos jest zawodnikiem Legii i tak o nim myślę. Jak będzie inaczej, to będę się zastanawiał, co z tym zrobić - dodał Vuković.

Na koniec trener wicemistrza Polski podkreślił, że cieszy go nie tyle zwycięstwo, co również dobry występ debiutanta, Michała Karbownika. 18-letni lewy obrońca rozpoczął mecz w Łodzi w wyjściowym składzie.

- To chłopak z rocznika 2001, którego wystawiłem kilka razy wcześniej podczas sparingów na lewej obronie z konieczności, bo okazało się, że wszyscy zawodnicy, którzy mogliby zagrać na tej pozycji, byli poza kadrą. On spisywał się dobrze. Wiedziałem, że jeśli mentalnie udźwignie ten ciężar, będzie z niego pożytek w meczu ligowym. Z trofeów zatem mamy: trzy punkty, Jarka Niezgodę strzelającego bramki i jeszcze jednego wartościowego piłkarza na kolejne mecze - zakończył.

Teraz drużyna wraca do Warszawy, a już we wtorek wylatuje do Glasgow na rewanżowe starcie z Rangersami w eliminacjach do Ligi Europy. Rewanż odbędzie się o 20:45 w czwartek, 29 sierpnia.

Źródło artykułu: