Początek sezonu to duże rozczarowanie dla władz Odra Opole. W pięciu meczach zespół zdobył tylko jeden punkt i strzelił jedną bramkę. W ligowej tabeli opolanie sklasyfikowani są na siedemnastym miejscu, a przedsezonowe aspiracje sięgały nawet walki o awans do PKO Ekstraklasy.
W związku z tym władze Odry postawiły trenerowi Mariuszowi Rumakowi ultimatum. Za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowano, że zarząd klubu oczekuje zwycięstwa z Radomiakiem Radom i siedmiu punktów w najbliższych trzech kolejkach. W przeciwnym wypadku trener zostanie zwolniony.
Sprawy ultimatum nie chciał komentować sam szkoleniowiec. - Co do samego ultimatum, to bez komentarza. Trener jest od trenowania. Dotychczas w żadnym klubie nie postawiono mi ultimatum. Robię swoje - powiedział Mariusz Rumak w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Jego umowa z klubem miała obowiązywać do 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"
Ultimatum zostało wyśmiane przez kibiców i ekspertów. Broniły go jednak władze klubu z Opola, które tłumaczyły, że to uspokoiło nastroje wokół drużyny. Z informacji "Przeglądu Sportowego" wynika, że w Odrze może dojść do sporych zmian. Nie jest wykluczone, że z klubem może pożegnać się dyrektor sportowy Dariusz Motała.
Mecz Odry z Radomiakiem rozegrany zostanie 24 sierpnia, a jego początek wyznaczono na godzinę 19:45. W kolejnych spotkaniach opolanie zmierzą się z GKS-em 1962 Jastrzębie i Wartą Poznań.
Zobacz także:
Kluby reagują na kuriozalne oświadczenie Odry Opole. Stawką między innymi ceny koszulek oraz zjazd do kopalni
Fortuna I liga. Mariusz Rumak dostał ultimatum w Odrze Opole