Na inaugurację 5. kolejki PKO Ekstraklasy Biała Gwiazda rozbiła beniaminka po dublecie Pawła Brożka i golach Davida Niepsuja oraz Vukana Savicevicia. Gra łodzian nie była jednak tak zła, jak wskazuje suchy wynik.
- Trudno kryć zadowolenie po zwycięstwie 4:0, choć myślę, że ten wynik jest za wysoki. Jakość rywala była naprawdę duża, zespół ŁKS-u od początku sezonu prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Chciałbym pogratulować swojej drużynie, bo wytrzymał napór ŁKS-u i co najważniejsze strzelił cztery gole. Tego wcześniej nam brakowało - skomentował Maciej Stolarczyk, mając na uwadze, że w pierwszych czterech meczach sezonu Wisła zdobyła tylko jednego gola.
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy
Kibice Białej Gwiazdy ciepło przywitali Kazimierza Moskala, który spędził przy Reymonta 22 kilkanaście lat najpierw jako piłkarz, a później jako trener. Wiślacy nie mieli jednak litości dla legendy klubu - Moskal przegrał w Krakowie po raz trzeci z rzędu.
- Jak tu przyjeżdżam, to miło jest tylko przed meczem, a po już tak miło nie jest. Przegraliśmy wysoko, myślę że Wisła wygrała zasłużenie, choć nie wiem, czy zasłużyliśmy na aż tak wysoką przegraną - stwierdził trener ŁKS-u.
Czytaj również -> Kibice Wisły uczcili pamięć włoskiego gangstera
- Chcieliśmy grać otwarty futbol, początek meczu wskazywał na naszą przewagę, jednak mamy problem z reakcją po stracie bramki i tak to się skończyło. To dla nas bolesna porażka. Tym bardziej, że trzecia z rzędu. Myślę, że musi minąć kilka dni, żebyś tę porażkę przegryźli - dodał opiekun beniaminka.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Ligi Angielskiej. Pięknie trafienie Mateusza Klicha. Leeds United w kolejnej rundzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]