- 29 sierpnia poinformuję Radę Nadzorczą o swojej decyzji - powiedział ostatnio Uli Hoeness, cytowany przez niemieckiego "kickera".
Następnie obecny jeszcze szef Bayernu Monachium wyda oświadczenie, w którym opowie o kulisach odejścia z klubu.
Taką decyzją Hoenessa byli zaskoczeni piłkarze. - Trudno sobie wyobrazić Bayern bez Hoenessa. Byłem zszokowany, kiedy o tym usłyszałem - mówił David Alaba.
Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Nemanja Nikolić o powrocie do Legii Warszawa
Hoeness obiecał żonie, że po 40 latach odejdzie na emeryturę. Podobno przesądziło też nieprzychylne nastawienie władz podczas walnego zgromadzenia w ubiegłym roku.
ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Dramatyczna kontuzja Kamińskiego. VfB Stuttgart pokonał Hannover [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
"Bild" wytypował już jego następcę. Nowym szefem Bayernu ma zostać Herbert Hainer. Początkowo pracował w firmie rodzinnej, później przeniósł się do Adidasa. Przez wiele lat pełnił rolę dyrektora generalnego.
Pod koniec lat 90. Hainer i Hoeness spotkali się i od tamtej pory są przyjaciółmi. Obecnie Hainer jest wiceprezesem rady nadzorczej Bayernu.
Warto odnotować, że Hainer zachował lojalność wobec Hoenessa podczas afery podatkowej, która miała miejsce kilka lat temu. Na kontach w Szwajcarii miał od kilku do nawet kilkudziesięciu milionów euro. - Stoisz przy swoim przyjacielu, bez względu na to, co jest odpowiednie - powiedział Hainer.
Hoeness jako piłkarz wywalczył z Bayernem Monachium trzykrotnie mistrzostwo Niemiec i Puchar Europy. Prezesem klubu został w 1979 roku. Swoją funkcję pełni już od 40 lat. Za jego kadencji Bayern zdominował Bundesligę i dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów.
Zobacz także: Liga Europy. Optymizm Zbigniewa Bońka