PKO Ekstraklasa: Zagłębie - Cracovia. Michał Probierz: Potrafiliśmy się podnieść

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Michał Probierz

Michał Probierz był zadowolony z gry swojego zespołu w zremisowanym 1:1 meczu z Zagłębiem Lubin. - Zaczęliśmy źle, ale potrafiliśmy się podnieść - powiedział trener Cracovii.

Remis 1:1 w Lubinie nie skrzywdził żadnej z drużyn. W drugiej połowie Cracovia sprawiała lepsze wrażenie niż KGHM Zagłębie, ale nie wypracowała sobie takiej przewagi i tak dogodnych sytuacji podbramkowych, żeby wyjść na prowadzenie.

- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie - powiedział Michał Probierz, trener Cracovii. - Było widać takie momenty w grze, nad którymi pracujemy, czyli dłuższego utrzymania się przy piłce, posyłania podań do przodu. Mecz nie zaczął się tak jak chcieliśmy, przegrywaliśmy po prostej stracie na własnej połowie, ale chwała, że później potrafiliśmy się podnieść. Pokazaliśmy, że potrafimy grać mimo zmian w składzie i w szerokiej kadrze piłkarze muszą rywalizować o swoje.

Czytaj także: Dariusz Adamczuk o transferach Pogoni Szczecin: Chcieliśmy doświadczonych piłkarzy

- Zabrakło nam ostatniego podania. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale remis też trzeba szanować. Zdobyliśmy punkt na trudnym terenie, gdzie niejedna drużyna przegra, w meczu z dobrym przeciwnikiem. Mamy teraz tydzień, żeby przygotować się do spotkania z ŁKS-em - dodał Probierz.

ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu

Zagłębie otworzyło mecz golem już w 5. minucie. Damjan Bohar dostał podanie od Patryka Tuszyńskiego, po czym strzelił do siatki po ziemi z 20. metra. Miedziowi nie potrafili później kontrolować wydarzeń na boisku i przez kolejne 85 minut oddali już tylko jedno celne uderzenie, którym Filip Starzyński nie zaskoczył Lukasa Hrosso.

- Graliśmy przeciwko dobrej drużynie, która jest chyba dalej niż my, jeśli chodzi o automatyzmy w grze i jest silniejsza fizycznie. Cracovia miała w składzie pięciu zawodników mających minimum 190 centymetrów wzrostu - zwrócił uwagę Ben van Dael, szkoleniowiec Zagłębia.

- Mieliśmy duży problem z grą pressingiem. Trochę to podreperowaliśmy w przerwie i wyjaśniliśmy piłkarzom jak mają poruszać się w środku pola. Nasza gra wyglądała później trochę lepiej, ale zawodnikom brakowało energii i mocy. Mogliśmy wygrać, mogliśmy przegrać, zremisowaliśmy - dodał trener.

Van Deal komplementował młodego Łukasza Porębę. Późne wprowadzenie z ławki rezerwowych Bartłomieja Pawłowskiego argumentował jego zaległościami treningowymi i chęcią obdarzenia zaufaniem Alana Czerwińskiego. Problemy w środku pola zrzucał na zmiany personalne. - W poprzednim sezonie Starzyński, Ślisz i Jagiełło grali prawie we wszystkich meczach razem, mogli się uzupełniać. Takich automatyzmów nie było widać w tym spotkaniu - tłumaczył.

Czytaj także: Radosław Majecki: Nic się nie stało. Przed nami jeszcze wiele kolejek

W piątek Zagłębie zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

Źródło artykułu: