PKO Ekstraklasa. Piast - Lech: hit w Gliwicach nie zawiódł. Mistrz Polski stracił punkty w końcówce

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: zawodnik Piasta Gliwice Gerard Badia (z lewej) i Robert Gumny (z prawej) z Lecha Poznań
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: zawodnik Piasta Gliwice Gerard Badia (z lewej) i Robert Gumny (z prawej) z Lecha Poznań

Ciekawe i obfitujące w sytuacje widowisko w Gliwicach. Piast długo prowadził z Lechem, ale ostatecznie zremisował 1:1, a punkt dla poznaniaków uratował Paweł Tomczyk, który niedawno świętował z ekipą Waldemara Fornalika mistrzostwo Polski.

Pierwsze fragmenty mogły nieco zaskakiwać, bo żwawiej zaczęli poznaniacy i wydawało się, że to oni przejmą inicjatywę. Riposta obrońcy tytułu była jednak szybka i zabójcza. 6. minuta, pierwsza groźna akcja gospodarzy i już po chwili Jorge Felix wpakował piłkę do siatki głową po dośrodkowaniu Gerarda Badii.

W tej akcji egzekutora nie zdołał zatrzymać Wołodymyr Kostewycz, jednak w pierwszej połowie cała obrona jego zespołu nie radziła sobie z powietrzną walką we własnym polu karnym. W efekcie znakomite okazje mieli Mikkel Kirkeskov i Piotr Parzyszek. Lech mógł się cieszyć, że obaj spudłowali, bo tylko dzięki temu wciąż miał kontakt z rywalem.

Nie można mimo to powiedzieć, że gliwiczanie dominowali bezdyskusyjnie, bo "Kolejorz" też miał fragment, w którym mógł im zrobić krzywdę. Jeszcze w pierwszym kwadransie w słupek trafił Djordje Crnomarković, a z najbliższej odległości niecelnie poprawiał Karlo Muhar, zaś niedługo później po uderzeniu głową Kamila Jóźwiaka, piłkę z linii bramkowej wybił Patryk Sokołowski. Te okazje poznaniacy wypracowali po rzutach rożnych.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"

Piast miał trochę szczęścia, ale po kilku ostrzeżeniach poukładał szyki defensywne i później zagrażanie bramce Frantiska Placha przychodziło Lechowi z trudem. Tak było jednak tylko do przerwy. Po zmianie stron znów oglądaliśmy wymianę ciosów. Widowisko w Gliwicach dobrze się oglądało. Oba zespoły postawiły na ofensywę i w szybkim tempie wyprowadzały swoje akcje, dzięki czemu pod obiema bramkami sporo się działo.

Z upływem czasu ambitna drużyna Dariusza Żurawia naciskała coraz bardziej, a mistrz Polski przestał panować nad boiskowymi wydarzeniami. Potwierdzeniem tego chaosu była czerwona kartka dla Tomasa Huka, który sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Jóźwiaka.

Rzutu wolnego po tym przewinieniu "Kolejorz" nie wykorzystał, ale kilka chwil później dopiął swego. Świetnym prostopadłym podaniem błysnął Darko Jevtić, a do piłki ruszył Paweł Tomczyk, który trafił do siatki z ostrego kąta po nodze Placha.

Jeszcze dwa miesiące temu 21-latek fetowali z gliwicką ekipą mistrzostwo Polski, a w sobotę zabrał jej dwa punkty, strzelając gola dla swojego macierzystego klubu. To był gol w pełni zasłużony, bo lechici solidnie na niego zapracowali.

"Kolejorz" poczuł krew i w ostatnich minutach robił wszystko, by jeszcze wyszarpnąć pełną pulę. Mimo momentami dość rozpaczliwej obrony gliwiczan, druga bramka dla gości jednak nie padła i na inaugurację mistrz zremisował z odmłodzoną poznańską drużyną. To dość sprawiedliwy wynik po meczu, który nie zawiódł oczekiwań i dostarczył sporo emocji.

->Sparing: Warta Poznań wygrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała w próbie generalnej przed ligą

Piast Gliwice - Lech Poznań 1:1 (1:0)
1:0 - Jorge Felix 6'
1:1 - Paweł Tomczyk 82'

Składy:

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Mikkel Kirkeskov, Tomas Huk, Uros Korun, Tomasz Mokwa, Patryk Sokołowski, Patryk Dziczek, Jorge Felix, Joel Valencia (73' Martin Konczkowski), Gerard Badia (79' Damian Byrtek), Piotr Parzyszek (67' Dani Aquino).

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Robert Gumny, Thomas Rogne, Djordje Crnomarković, Wołodymyr Kostewycz, Kamil Jóźwiak, Karlo Muhar (79' Paweł Tomczyk), Pedro Tiba, Tymoteusz Puchacz (64' Maciej Makuszewski), Darko Jevtić, Joao Amaral (72' Timur Żamaletdinow).

Żółte kartki: Jorge Felix, Patryk Dziczek (Piast Gliwice) oraz Karlo Muhar (Lech Poznań).

Czerwona kartka: Tomas Huk /77' za faul/ (Piast Gliwice).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

->Szczegółowy terminarz 5. i 6. kolejki PKO Ekstraklasy

Źródło artykułu: