Jako pierwszy informację o możliwym przejściu Serafina Szoty z Zagłębia do Wisły podał w czwartek portal transfery.info. W piątek Maciej Stolarczyk nie miał zamiaru ukrywać, że taki transfer jest w trakcie realizacji.
- Jest rzeczywiście dość blisko, ale formalności jeszcze nie zostały dopełnione. Interesowaliśmy się nim dłuższy czas i rozmowy są na finiszu - zdradza szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Pierwszymi wyborami Stolarczyka na środku obrony są Rafał Janicki, Lukas Klemenz i Marcin Wasilewski. Szota ma wzmocnić rywalizację na pozycji stopera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o tej scenie na meczu w Brazylii mówi cały świat! Zjawisko paranormalne?
- Uważam, że jego charakter i potencjał mogą podnieść rywalizację w naszym zespole. Mamy trójkę doświadczonych stoperów i brakuje nam tutaj jeszcze ogniwam, jakim jest Serafin - tłumaczy Stolarczyk.
- Przed Hoyo-Kowalskim, który rozegrał kilka spotkań w ekstraklasie, jeszcze dużo pracy, przede wszystkim fizycznej. Efektem pracy na poziomie ekstraklasy są urazy - taki młody organizm takich obciążeń jeszcze nie wytrzymuje. Z Serafinem będziemy mieć komfort wyboru z czterech środkowych obrońców - dodaje trener krakowian.
20-letni Serafin Szota to wychowanek Startu Namysłów, który najważniejsze dla piłkarskiej edukacji lata spędził w Lechu Poznań (2012-2016). Potem przeniósł się do Zagłębia Lubin, z którego w minionym sezonie był wypożyczony do I-ligowej Odry Opole.
Na zapleczu ekstraklasy rozegrał 21 spotkań, ale w najwyższej lidze debiutu jeszcze się nie doczekał. W czerwcu reprezentował Polskę na MŚ U-20. Wystąpił w każdym z czterech spotkań rozgrywanego w Polsce turnieju.
Szota będzie piątym letnim nabytkiem Wisły po wspomnianym Janickim, Davidzie Niepsuju, Michale Maku i Jeanie Carlos Silvie.