Bełchatów jedzie pod Wawel / Lenczyk zagra o stołek?

W dwóch noworocznych spotkaniach drużyna PGE GKS Bełchatów straciła pięć goli, nie strzelając przy tym ani jednego. Na domiar złego drużynę Oresta Lenczyka w niedzielę czeka arcytrudne spotkanie z liderem Orange Ekstraklasy - krakowską Wisłą. Wiele wskazuje na to, że od tego spotkania będzie zależała przyszłość szkoleniowca z Bełchatowa.

W pierwszym meczu obu drużyn padł bezbramkowy remis, a w zeszłym sezonie Bełchatów pokonał w Krakowie Wisłę 4:2. Nic jednak nie wskazuje na to, że jeden albo drugi scenariusz mógłby się powtórzyć.

Inauguracja rundy rewanżowej w wykonaniu Wisły co prawda także nie była nad wyraz imponująca, lecz już wygrany 5:0 mecz Pucharu Ekstraklasy przeciwko Jagiellonii Białystok może robić wrażenie. - Wszystko zmierza ku normalnemu - powiedział nawet we wtorek dyrektor sportowy Wisły, Jacek Bednarz. Nie jest więc niespodzianką, że to Wisła będzie faworytem niedzielnego meczu z GKS.

Tym bardziej, że sytuacja w Bełchatowie nie jest zbyt wesoła. Wiele mówi się o konfliktach wewnątrz klubu, zdymisjonowany został już prezes GKS - Jerzy Ożóg - a wszystko przekłada się na boiskowe poczynania piłkarzy.

Przed zlekceważeniem rywala przestrzega jednak bramkarz gospodarzy - Mariusz Pawełek. - Zawodnicy Bełchatowa będą chcieli się zrehabilitować. Zawsze jest ogromna mobilizacja u zawodnika, który przegra poprzedni mecz, szczególnie tak wysoko - powiedział golkiper Wisły, odnosząc się do meczu GKS - Groclin, w którym padł wynik 4:0 dla gości.

W podobnym tonie wypowiada się Andrzej Blacha, asystent trenera Macieja Skorży. - Dwie porażki sprawiły, że atmosfera w Bełchatowie nie jest korzystna, choć z drugiej strony mogą one dla piłkarzy być czynnikiem mobilizującym - powiedział szkoleniowiec, przestrzegając jednocześnie przed nonszalanckim podejściem do spotkania.

Mimo wszystko dość trudno doszukać się argumentów przemawiających za zwycięstwem drużyny gości. Niewielkim pocieszeniem dla zawodników z Bełchatowa może być fakt, że pod Wawelem niektórzy piłkarze narzekają na kontuzje. Największym osłabieniem dla krakowian wydaje się być absencja Radosława Matusiaka oraz Brazylijczyka Jeana Paulisty. Do składu Białej Gwiazdy powróci za to Dariusz Dudka.

Jeśli Wisła zagra zatem tak, jak we wtorkowym meczu Pucharu Ekstraklasy, z odniesieniem zwycięstwa nie powinna mieć problemów. Jeśli jednak krakowianie zaprezentują się tak, jak w dwóch ostatnich pojedynkach ligowych, pojawi się szansa na wygraną bełchatowian.

Wisła Kraków - PGE GKS Bełchatów / nie 09.03.2008 godz 17.00

Przewidywane składy:

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Cleber, Głowacki, Piotr Brożek - Łobodziński, Sobolewski, Catnoro, Zieńczuk - Boguski, Paweł Brożek.

PGE GKS Bełchatów: Kozik - Cecot, Pietrasiak, Popek, Jarzębowski, Wróbel, Strąk, Garguła, Rachwał, Dziedzic, Costly.

Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom)

Komentarze (0)