Liga Europy. DAC - Cracovia. Kolejnych rozrób z udziałem Polaków nie będzie. Słowacy wyjaśniają

Facebook / Polícia SR - Bratislavský kraj / Na zdjęciu: pseudokibice zatrzymani po awanturze w Bratysławie
Facebook / Polícia SR - Bratislavský kraj / Na zdjęciu: pseudokibice zatrzymani po awanturze w Bratysławie

Po środowych zamieszkach w centrum Bratysławy, Słowacy obawiają się, że podczas meczów I rundy eliminacji Ligi Europy dojdzie do kolejnych rozrób. Przedstawiciele DAC Dunajska Streda zapewniają, że na meczu z Cracovią będzie spokój.

W środę na ulicach Starego Miasta w Bratysławie doszło do zamieszek, w których udział brali pseudokibice Cracovii, Ajaxu Amsterdam i Lewskiego Sofia. Polski i bułgarski klub w czwartek rozgrywają swoje mecze I rundy eliminacji Ligi Europy ze słowackimi drużynami. Cracovia zmierzy się z DAC 1904 Dunajska Streda, a Lewski z MFK Rużomberok.

Zachowanie pseudokibiców stanowczo potępił Słowacki Związek Piłki Nożnej. - To zjawisko nie ma nic wspólnego z piłką nożną i sportem. UEFA, nasz związek i kluby dokładają wszelkich starań, by pozbyć się tych ludzi ze stadionów - przekazał w rozmowie sport.aktuality.sk Peter France, który w krajowym związku piłkarskim odpowiada za bezpieczeństwo.

Słowackie media obawiają się, że na obu stadionach w czwartek dojdzie do zamieszek. Co prawda policja monitoruje drogę pokonywaną przez fanów, ale to nie wystarcza, by zapobiec ewentualnym bójkom. Dodajmy, że w Dunajskiej Stredzie ma pojawić się nawet dwa tysiące kibiców Cracovii.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"

O bezpieczeństwo spokojni są przedstawiciele DAC Dunajska Streda. - Oczywiście potępiamy wszelką przemoc. Nasi fani żyją w dobrych stosunkach z kibicami z Krakowa, więc nie powinno być żadnych problemów. Jako organizator podjęliśmy niezbędne kroki i współpracujemy z policją, by zapewnić bezpieczeństwo kibicom - powiedział kierownik ds. bezpieczeństwa DAC, Vojtech Czibor.

Inne nastroje są w Rużomberku. Tam obawiają się, że może dojść do zamieszek zarówno na stadionie, jak i na ulicach miasta. Nad bułgarskim klubem wisi widmo zamknięcia domowego obiektu za zachowanie fanów w poprzednim sezonie. Wtedy dochodziło do incydentów rasistowskich i ekstremistycznych.

- Kibice, którzy przyjeżdżają do nas w czwartek, w środę prawdopodobnie byli w Bratysławie. Martwimy się o to. Od dawna mamy informacje o fanach tego klubu i przygotowujemy się do ich przyjęcia. Mecz uznawany jest jako ryzykowny. Będzie bardzo rygorystyczna kontrola przed wejściem na stadion. Bułgarzy mają 450 biletów i będą znajdować się na osobnym i oddzielonym sektorze, ale wiemy, że grupa fanów bez wejściówek też zmierza do nas - dodał prezes MFK Rużomberok, Lubomir Golis.

Zobacz także:
Arkadiusz Milik może trafić do Valencii. Napoli chce go wymienić na Rodrigo
Liga Europy: College Europa - Legia Warszawa: Aleksandar Vuković: Wyższość musimy pokazać na boisku

Źródło artykułu: