Poprzednia umowa Jakuba Błaszczykowskiego z Wisłą wygasła 30 czerwca, ale nie było wątpliwości co do tego, że 33-latek zostanie przy Reymonta 22. Już w maju zadeklarował, że zamierza nadal występować z białą gwiazdą na piersi (więcej o tym TUTAJ), a w środę dopełniono jedynie formalności.
Mimo wszystko kibice niecierpliwie czekali na ogłoszenie pozostania Błaszczykowskiego w Wiśle. Klub sprawił im miłą niespodziankę, bo o nowym kontrakcie "Kuby" najpierw dowiedzieli się właśnie fani Białej Gwiazdy. "Cześć, ja zostaję, a Ty? Jeśli nadal nie kupiłeś karnetu na nowy sezon, zrób to i zostań ze mną w Wiśle. Jakub Błaszczykowski" - SMS-y o takiej treści dostali w środowe południe kibice 13-krotnego mistrza Polski.
„Każdy w tym, co robi musi mieć dużo silnej woli i samozaparcia, żeby przede wszystkim w najcięższych momentach się nie poddawać”
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) 10 lipca 2019
https://t.co/5Qv55rBABR pic.twitter.com/dmAtfP6ccO
Błaszczykowski ponownie jest zawodnikiem Wisły od stycznia, kiedy wrócił do niej po 12 latach występów w Borussii Dortmund, Fiorentinie i VfL Wolfsburg. Ruszył wtedy na ratunek klubowi, który znalazł się nad przepaścią i postanowił wesprzeć go nie tylko na boisku, ale też finansowo i wizerunkowo. Jego pojawienie się w Krakowie uwiarygodniło nowe władze klubu, a wraz z Tomaszem Jażdżyńskim i Jarosławem Królewskim pożyczył Wiśle 4 mln zł na przetrwanie. Bez tej pożyczki klub nie miał szans na odzyskanie licencji i start w rundzie wiosennej. W zamian Błaszczykowski, Jażdżyński i Królewski przejęli kontrolę nad piłkarską spółką, choć formalnie jej właścicielem jest TS "Wisła".
Czytaj również -> Piotr Obidziński p.o. prezesa Wisły Kraków
33-latek przydał się Wiśle też na boisku. W ośmiu wiosennych meczach strzelił pięć goli, a przy dwóch asystował, został wybrany najlepszym piłkarzem marca. W fazie finałowej ani razu nie pojawił się na boisku z powodu złamania kości śródstopia.
Był wykluczony z treningów dłużej, niż zakładano i w trakcie przygotowań do sezonu nie trenował jeszcze na pełnych obrotach. Nie wystąpił też w żadnej z gier kontrolnych. W tym tygodniu ma jednak wrócić do zajęć z grupą i być do dyspozycji trenera Macieja Stolarczyka w pierwszych kolejkach PKO Ekstraklasy.
Na mocy poprzedniego kontraktu klub wypłacał Błaszczykowskiemu najniższą dopuszczalną prawem pensję w wysokości 500 zł miesięcznie, którą piłkarz i tak przeznaczał na cele charytatywne. Na razie nie wiadomo, na jakich warunkach podpisał nową umowę.
Po złożeniu przez Błaszczykowskiego podpisu pod nowym kontraktem w kadrze Wisły jest jeszcze dwóch zawodników, którzy nie mają ważnych umów: Paweł Brożek i Rafał Pietrzak. Pierwszy ma podpisać kontrakt przed startem sezonu, a przyszłość drugiego stoi pod znakiem zapytania. Reprezentant Polski wciąż bierze pod uwagę wyjazd za granicę.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski nie patyczkuje się. "Szkolenie jest na niskim poziomie"