[tag=8363]
Steven Gerrard[/tag] był idolem sportowym Robbiego Fleminga z Lisburn w Irlandii Północnej. Kibic Liverpoolu zmarł na raka w ubiegłym roku w wieku 26 lat. Jego niespełnionym marzeniem było spotkanie w cztery oczy z Gerrardem (występował w barwach The Reds w latach 1998-2015).
Fan zespołu z Liverpoolu osierocił trójkę dzieci, w tym syna Jacka. Jak informuje dziennik "Daily Mirror", kilka dni temu Gerrard, obecnie menedżer Glasgow Rangers, zadzwonił do 9-latka, by zaprosić go na spotkanie.
"Cała trzęsłam się i płakałam. Zdjęcie mojego syna Robbiego było tuż przede mną, kiedy odebrałam telefon, a on powiedział: 'Witaj, z tej strony Steven Gerrard'. Potem złożył nam kondolencje" - gazeta cytuje babcię chłopca i matkę zmarłego sympatyka futbolu.
W trakcie rozmowy z synem Robbiego 39-letni Gerrard zaprosił go i jego dwóch braci do Liverpoolu. "Chciałbym poznać cię osobiście. Przyjadę do Liverpoolu. Porozmawiamy i zrobimy sobie kilka zdjęć. Zgadzasz się?" - miał powiedzieć 114-krotny reprezentant Anglii.
ZOBACZ: Daniel Sturridge szuka skradzionego psa. Oferuje atrakcyjną nagrodę >>
ZOBACZ: Transfery. Juergen Klopp chce Daniego Ceballosa >>
Jack był tak wzruszony i podekscytowany telefonem, że był w stanie odpowiadać tylko "tak" i "nie". Chłopiec ostatecznie przyjął zaproszenie Gerrarda i wkrótce spełni marzenie swojego ojca.
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"