To był jeden z hitowych meczów całej fazy grupowej mistrzostw świata U-20. Nic zatem dziwnego, że na trybunach bielskiego stadionu zasiadły tłumy, jakich nie widziano tutaj nawet podczas gry miejscowego Podbeskidzia w Ekstraklasie. Zarówno Portugalczycy, jak i Argentyńczycy przed turniejem nie ukrywali swoich wysokich aspiracji, a do spotkania przystępowali z jednym zwycięstwem.
W pierwszych starciach lepsze wrażenie po sobie pozostawili Argentyńczycy, którzy bez większych problemów wygrali z RPA 5:2. Z kolei Portugalia triumfowała nad Koreą Południową "tylko" 1:0. Od pierwszego gwizdka żadna z drużyn nie rzuciła się do ataków, ale też nie potrafiła przejąć inicjatywy i narzucić swojego stylu. Fani oglądali wyrównane spotkanie.
Zobacz także: Mistrzostwa świata U-20. Jacek Magiera: Będą zmiany w składzie na mecz z Senegalem
Groźniejsi byli jednak Portugalczycy. W 17. minucie minimalnie niecelnie uderzył Gedson Fernandes, co było ostrzeżeniem dla zawodników z Ameryki Południowej. Europejczycy atakowali, ale to rywale cieszyli się z gola. To właśnie oni w 33. minucie objęli prowadzenie po tym, jak Julian Alvarez poradził sobie z obrońcą i dograł do Adolfo Gaicha, a ten z kilku metrów pokonał bramkarza.
ZOBACZ WIDEO Czy Piątek dorówna Lewandowskiemu? "Stawianie Piątka na pomniku Lewandowskiego to wielki błąd"
Po przerwie to Argentyńczycy mieli kilka szans, by podwyższyć prowadzenie. Blisko zdobycia gola był Anibal Moreno, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Szansę na stworzenie zagrożenia pod bramką przeciwnika miał też Ezequiel Barco, ale zamiast dryblować czy oddać strzał, to wolał skupić się na wymuszeniu rzutu karnego. Owszem, doszło do kontaktu rąk Argentyńczyka z Portugalczykiem, ale mowy o faulu być nie mogło.
Zobacz także: Mistrzostwa świata U-20. Świetna wiadomość dla Polaków - kontuzja Radosława Majeckiego nie jest groźna
W 64. minucie powinno być 1:1, ale kapitalną interwencją popisał się Manuel Roffo. Rafael Leao świetnym podaniem uruchomił Jotę, a ten oddał groźny strzał, lecz golkiper uratował Argentynę przed stratą gola. To był dla Portugalczyków sygnał do walki o odrobienie strat. Chwilę później szansę miał Mesaque Dju, ale nawet gdyby trafił do siatki, to gol nie zostałby uznany z powodu spalonego.
Portugalczycy atakowali, ale to Argentyna znów miała stuprocentową szansę na zdobycie gola. Nie wykorzystał jej Gaich, który przegrał pojedynek jeden na jednego z Joao Virginią. W 84. minucie piłka w siatce już wylądowała, ale o tym, by rozsądzić czy padł gol niezbędna była długa - ponad 3-minutowa - analiza systemu VAR. Arbitrzy uznali, że wszystko było zgodnie z przepisami. Bramkę strzelił Patricio Perez.
Wątpliwości nie było w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, gdy do siatki trafił Adolfo Gaich. Tym razem arbitrzy zauważyli, że Argentyńczyk był na spalonym i nie uznali gola. Argentyna nie dobiła rywali, ale i tak może być zadowolona z triumfu, który dał awans do fazy pucharowej.
Portugalia U-20 - Argentyna U-20 0:2 (0:1)
0:1 - Adolfo Gaich 33'
0:2 - Patricio Perez 84'
Składy:
Portugalia U-20: Joao Virginia - Ruben Vinagre, Diogo Leite, Diogo Queiros, Diogo Dalot - Gedson Fernandes, Florentino Luis, Miguel Luis (77' Pedro Martelo) - Francisco Trincao (62' Mesaque Dju), Rafael Leao, Jota (88' Pedro Neto).
Argentyna U-20: Manuel Roffo - Facundo Mura, Patricio Perez, Facundo Medina, Francisco Ortega - Agustin Urzi, Anibal Moreno (82' Santiago Sosa), Fausto Vera, Ezequiel Barco (89' Marcelo Weigandt) - Julian Alvarez (70' Gonzalo Maroni), Adolfo Gaich.
Żółte kartki: Diogo Leite (Portugalia U-20) oraz Patricio Perez, Facundo Medina (Argentyna U-20).
Sędzia: Ismail Elfath (Stany Zjednoczone).