Reprezentacja Polski, po dwóch meczach eliminacji Euro 2020, ma na koncie dwie wygrane. Po zwycięstwie wyjazdowym z Austrią (gol Krzysztofa Piątka - ZOBACZ tutaj >>) oraz nad Łotwą (więcej informacji TUTAJ >>) Polska udanie rozpoczęła walkę o udział w finałach.
Sześć punktów kibiców ucieszyły, jednak nie wszystkim podobał się styl zespołu Jerzego Brzęczka. Oba zwycięstwa nie przekonały, choć dla Zbigniewa Bońka ważniejsze są punkty. - Chcemy jechać na mistrzostwa Europy i o to walczymy - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu".
Wcześniej został zapytany, czy i on odczuwa euforię wywołaną dobrym startem kadry w eliminacjach Euro 2020. Odpowiedź było nieco zaskakująca. - Ja tego nie widzę, ja widzę narzekania i malkontenctwo - wyjaśnił prezes PZPN.
ZOBACZ WIDEO Boniek zaskoczony porażką Legii. "Przy tym budżecie powinni bez problemu wygrać ligę"
Boniek wrócił również do tematu Okęcia i powrotu z meczu z Macedonią Północną (7.06.2019). Okazało się, że kadra nie może w nocy lądować w Warszawie, bowiem z powodu ciszy nocnej lotnisko jest zamykane. - Reprezentacja Polski nie może po meczu w Macedonii wylądować na największym polskim lotnisku, bo jest ono zamknięte od 0:00 do 5:00. To niestety nie jest żart. Jest jakieś poważne uzasadnienie? - pytał na Twitterze.
Teraz wiadomo, że drużyna wyląduje w Modlinie (50 km od Warszawy). - Wydawało mi się, że jeśli drużyna, która reprezentuje całą Polskę, przylatuje z meczu o 3 w nocy, to chyba ten samolot by nie obudził całej Warszawy? Ale jak nas nie chcą przyjąć, to nie ma problemu. Polecimy do Modlina, a stamtąd w pół godziny będziemy w hotelu. Nie ma tematu - powiedział Boniek.