W meczu najbardziej bramkostrzelnych klubów ligi Wojciech Szczęsny i Pierluigi Gollini nie mogli liczyć na spokojne półtorej godziny. Spodziewali się raczej bombardowania i długiej listy zadań do wykonania.
Reprezentant Polski wcześnie popisał się dwiema interwencjami. Bronił dobrze, choć zatrzymanie piłki po uderzeniach Remo Freulera i Robina Gosensa nie było łatwe. Stara Dama tym razem nie straciła gola na początku spotkania, w czym duża zasługa Szczęsnego. Po wspomnianych sytuacjach Juventus jakby spanikował i przestraszył się zespołu, który lubi, potrafi i nie zawahał się zaatakować w Turynie.
Czytaj także: Kosztowny remis AS Romy. Race wrzucone na boisko
Atalanta nie zrezygnowała ze szturmowania bramki Juventusu i w 33. minucie zdobyła prowadzenie 1:0. Szczęsnego pokonał Josip Ilicić. Słoweniec miał szósty zmysł, a może po prostu szczęście, że dotarła do niego piłka dośrodkowana płasko z rzutu rożnego. Kilku Bianconerich powinno zatrzymać futbolówkę zanim doturlała się ona do dalszego słupka. Nie zrobili tego, a jak to niezdecydowanie się skończyło, wiadomo. Ilicić wymierzył gospodarzom karę.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Szalony mecz w Monachium! Ribery i Robben pożegnali się golami! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Trwa czarna seria defensywy Juventusu i samego Szczęsnego. Polak wyciągnął piłkę z bramki w ostatnich ośmiu spotkaniach, po raz ostatni zachował czyste konto 2 kwietnia. Bianconeri stracili minimum gola w dziewięciu konfrontacjach z rzędu. Siedmiu ligowych, dwóch Ligi Mistrzów z Ajaksem Amsterdam. To rekord w skali dekady. Zestaw przeciwników Bianconerich w tym okresie był wymagający, ale to małe usprawiedliwienie.
Juventusowi zostało 45 minut na odrabianie strat w ostatnim meczu w Turynie pod wodzą Massimiliano Allegriego. Wynik nie pasował do atmosfery święta, ponieważ to w niedzielę oficjalnie przyznawano nagrody i dekorowano mistrzów Włoch.
Czytaj także: Krzysztof Piątek strzelił przełomowego gola. AC Milan pokonał Frosinone
Allegri wprowadził z ławki rezerwowych skrzydłowego Federico Bernardeschiego i napastnika Mario Mandzukicia za obrońców Alexa Sandro oraz kończącego karierę Andreę Barzagliego. Atalanta cofnęła się, a jej priorytetem stało się utrzymanie skromnego prowadzenia. Udało się to tylko do 80. minuty. Gola dla Juventusu na 1:1 strzelił z ostrego kąta Mandzukić po dośrodkowaniu Juana Cuadrado. Piłkę powinien zatrzymać Gollini, tymczasem przepuścił ją między nogami i podopiecznym Gasperiniego nie udało się zdobyć kompletu punktów.
Do końca sezonu pozostała jedna kolejka. Atalanta jest na trzecim miejscu w tabeli. Punkt zdobyty w Turynie pozwolił drużynie z Bergamo wyprzedzić Inter Mediolan. Za tydzień drużyna Gasperiniego zagra z US Sassuolo i będzie bronić swojej pozycji premiowanej awansem do Ligi Mistrzów. Nad piątym Milanem ma punkt zaliczki.
Arkadiusz Reca spędził 90 minut na ławce rezerwowych.
Juventus - Atalanta BC 1:1 (0:1)
0:1 - Josip Ilicić 33'
1:1 - Mario Mandzukić 80'
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny - Joao Cancelo, Andrea Barzagli (61' Mario Mandzukić), Leonardo Bonucci, Alex Sandro (46' Federico Bernardeschi) - Emre Can, Miralem Pjanić, Blaise Matuidi (85' Moise Kean) - Juan Cuadrado, Paulo Dybala, Cristiano Ronaldo.
Atalanta: Pierluigi Gollini - Andrea Masiello, Berat Djimsiti, Robin Gosens (62' Gianluca Mancini) - Hans Hateboer, Marten De Roon, Remo Freuler, Timothy Castagne - Alejandro Gomez (74' Mario Pasalić) - Duvan Zapata, Josip Ilicić (78' Musa Barrow).
Żółte kartki: Sandro, Ronaldo, Matuidi (Juventus) oraz Hateboer (Atalanta).
Czerwona kartka: Federico Bernardeschi (Juventus) /90' - za faul/.
Sędzia: Gianluca Rocchi.
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]