Premier League. Pochettino może odejść. Menedżer Tottenhamu stawia warunek

Getty Images / Tottenham Hotspur FC / Na zdjęciu: Mauricio Pochettino
Getty Images / Tottenham Hotspur FC / Na zdjęciu: Mauricio Pochettino

Dziennikarze "The Guardian" ustalili, że Mauricio Pochettino rozważa odejście z Tottenhamu Hotspur po sezonie 2018/19. Argentyńczyk zostanie w klubie Premier League pod jednym warunkiem.

Kilka dni temu świat obiegły zdjęcia, na których Mauricio Pochettino świętuje zwycięstwo Tottenhamu Hotspur nad Ajaksem Amsterdam (3:2) w 1/2 finału Ligi Mistrzów 2019 w towarzystwie prezesa londyńskiego klubu - Daniela Levy'ego.

"The Guardian" zastanawia się, co stanie się po 1 czerwca, kiedy w Madrycie odbędzie się finał Ligi Mistrzów, w którym rywalem Kogutów będzie Liverpool FC. - Nie jestem otwarty na rozpoczęcie nowego rozdziału bez przygotowanego planu. Bez wyraźnego pomysłu. Z brakiem przejrzystości i możliwości powiedzenia naszym fanom, jaki jest cel na kolejne lata - przestrzega Pochettino.

Argentyński menedżer Tottenhamu domaga się od Levy'ego przedstawienia wizji prowadzenia drużyny w najbliższej przyszłości. Trener stawia warunek. Jeśli nie zostanie on spełniony, to... prawdopodobnie weźmie urlop naukowy.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Izabela Kruk broni Michała Kucharczyka. "Krytyka ma pewne granice"

ZOBACZ: Mauricio Pochettino nowym trenerem Juventusu? Jest też inny kandydat >>

ZOBACZ: Liga Mistrzów 2019. Jose Mourinho zaskoczył. "Nie podoba mi się, że dwie drużyny są z tego samego kraju" >>

- Doskonale wiemy, że musimy działać w inny sposób. To nie oznacza wydawania więcej lub mniej pieniędzy. Ma być przejrzyście. Ma być powiedziane: "Tego właśnie chcemy na następny rok lub na następne pięć, 10 lat". Naiwnością byłoby myśleć, że możemy nadal działać tak, jak robiliśmy do tej pory i że doprowadzi nas to znowu do finału Ligi Mistrzów oraz czołowej "czwórki" w Premier League - podsumował twórca ostatnich sukcesów Spursów.

Pochettino zdaje sobie sprawę z tego, że Tottenham potrzebuje realistycznego planu rozwoju. W przeciwnym razie, finał Ligi Mistrzów za kilka miesięcy może być tylko miłym wspomnieniem.

Komentarze (0)