Po silnym uderzeniu, w Barcelonie obawiano się złamań w nosie Lionela Messiego. Według źródeł katalońskiego "Mundo Deportivo", Argentyńczyk nie ma jednak żadnego poważniejszego urazu. W czwartek piłkarza przebadał sztab medyczny klubu i miał zezwolić na jego udział w kolejnym spotkaniu.
W meczu Ligi Mistrzów Messi został uderzony barkiem w twarz przez Chrisa Smallinga. Argentyńczyk od razu zalał się krwią. Miał ranę na powiece i spuchnięty nos. Lekarze po szybkiej obserwacji pozwolili mu na dokończenie meczu. Okazuje się, że Messi nadal cierpi na bóle w okolicy nosa i ma małe rany na twarzy. Oficjalnego komunikatu ze strony klubu wciąż jednak nie ma.
Trener Ernesto Valverde tym samym będzie mógł wystawić Argentyńczyka w kolejnym meczu, ale wydaje się, że nie zdecyduje się na taki krok. W sobotę FC Barcelona zagra na wyjeździe z walczącą o utrzymanie, ostatnim w tabeli, SD Huesca. Na 7 kolejek przed końcem mistrzowie Hiszpanii mają aż 11 punktów przewagi nad wiceliderem i szkoleniowiec zapewne da szansę zmiennikom.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto zagra w półfinale Ligi Mistrzów? "Każdy mecz to piękna historia"
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów "Duma Katalonii" pokonała na wyjeździe Manchester United 1:0. Rewanż odbędzie się już w najbliższy wtorek, na Camp Nou.