Serie A: męki Napoli z dziesięcioma rywalami. Asysta Piotra Zielińskiego

PAP / Cesare Abbate / Na zdjęciu: Piotr Zieliński (w środku)
PAP / Cesare Abbate / Na zdjęciu: Piotr Zieliński (w środku)

Napoli ponownie zagrało z zaciągniętym hamulcem. Zremisowało 1:1 z grającą przez ponad godzinę w osłabieniu Genoą. Po raz pierwszy w sezonie asystował Piotr Zieliński.

SSC Napoli rozpoczęło mecz żwawo tak jakby chciało pokazać, że poprzedni, nieudany występ przeciwko Empoli był wypadkiem przy pracy, a nie odzwierciedleniem formy zespołu. Jednym z naładowanych energią Azzurrich był Arkadiusz Milik, który kilkakrotnie zagroził obrońcom Genoi. Dobrze wyglądał strzał reprezentanta Polski w 3. minucie, po którym piłka przeleciała nieznacznie nad poprzeczką.

Czytaj także: Sampdoria Genua gorsza od sąsiada. Pomyłki Bartosza Bereszyńskiego

Zapału piłkarzy Napoli nie wystarczyło na dłużej niż kilkanaście minut dominacji. Później spotkanie wyrównało się, a Genoa CFC pokazała charakter. Najgroźniejszym spośród podopiecznych Cesare Prandelliego był Goran Pandev. Reprezentant Macedonii Północnej oddał trzy groźne uderzenia, a to nie był koniec jego popisów na Stadio San Paolo.

Napoli zdobyło prowadzenie 1:0 w 34. minucie. Przymierzył zza pola karnego w narożnik bramki Dries Mertens. Doświadczony Belg strzelił 11. gola w sezonie po pierwszej na ligowym froncie asyście Piotra Zielińskiego. Jeden z kreatorów gry Napoli miał dotychczas zero w rubryce ostatnie podania. Od niedzieli nie można mu już tego zarzucić.

ZOBACZ WIDEO Ogromne emocje w spotkaniu Juventusu z Milanem! Bezlitosny Piątek z golem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już w momencie gola Mertensa przyjezdni grali w dziesięciu. Sędzia wyrzucił z boiska Stefano Sturaro po zobaczeniu powtórek jego brutalnego wślizgu w nogi Allana. Po wykluczeniu byłego pomocnika Juventusu wydawało się, że Azzurri zaczną kontrolować wydarzenia, ale te przewidywania były błędne. Genoa pozostała równorzędnym przeciwnikiem dla wicemistrza Włoch i w nagrodę wyrównała na 1:1 w czasie doliczonym do pierwszej części. Darko Lazović pokonał Orestisa Karnezisa strzałem z woleja po pięknym podaniu Gorana Pandeva.

Czytaj także: Kapitan dał zwycięstwo Romie w Genui. Godzina Karola Linettego

Pytanie przed drugą częścią brzmiało, czy jedenastu gospodarzy zacznie rządzić w pojedynku z dziesięcioma przeciwnikami. Owszem, zarysowała się przewaga Napoli w posiadaniu piłki, ale wiele z niej nie wynikało. Pierwszą szansę na strzelenie gola po wznowieniu zmarnował Piotr Zieliński. W 57. minucie główkował Milik w bramkarza. Biało-Czerwoni Azzurri polowali na gola, jednak bezskutecznie.

Po zejściu zmęczonego Pandeva osieroceni przez niego kompani zaczęli bronić się głęboko i momentami rozpaczliwie. Napoli oblegało pole karne Genoi, ale tempo i jakość ataków gospodarzy pozostawiała dużo do życzenia kilka dni przed pierwszym meczem z Arsenalem w ćwierćfinale Ligi Europy. Skończyło się na dość wstydliwym dla wicemistrza Włoch remisem.

SSC Napoli - Genoa CFC 1:1 (1:1)
1:0 - Dries Mertens 34'
1:1 - Darko Lazović 45'

Składy:

Napoli: Orestis Karnezis - Elseid Hysaj (87' Adam Ounas), Nikola Maksimović, Kalidou Koulibaly, Faouzi Ghoulam (76' Mario Rui) - Jose Callejon, Allan (67' Lorenzo Insigne), Fabian Ruiz, Piotr Zieliński - Dries Mertens, Arkadiusz Milik

Genoa: Ionut Andrei Radu - Davide Biraschi, Koray Guenter, Domenico Criscito - Pedro Pereira, Stefano Sturaro, Miguel Veloso (77' Ivan Radovanović), Darko Lazović, Daniel Bessa (82' Giuseppe Pezzella), Christian Kouame, Goran Pandev (62' Esteban Rolon)

Żółte kartki: Allan, Hysaj (Napoli)

Czerwona kartka: Stefano Sturaro (Genoa) /28' - za faul/

Sędzia: Fabrizio Pasqua

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (6)
avatar
Piotr Misiora
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierwsza asysta w 31. kolejce... - to nawet szkoda komentować. 
avatar
Adrwes
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pierwsza asysta w 31 kolejce (!) ... Jak na głównego kreatora wicemistrza Włoch średnio... Liczę że w kadrze będzie lepiej. 
avatar
Django
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cała Serie A...poza Juventusem każdy może wygrać z każdym. 
avatar
NapoliPL
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wstyd. Z taką grą to Kanonierzy ich rozstrzelają.