Była 81. minuta, Austria przegrywała 0:1. Na boisku pojawił się Marc Janko. Powołany awaryjnie zawodnik był jedną z ostatnich nadziei gospodarzy na przynajmniej remis. I powinien go dać. W ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry nie trafił jednak czysto głową w piłkę, będąc zupełnie bez opieki na piątym metrze. Dzięki temu podopieczni Jerzego Brzęczka ostatecznie wygrali 1:0.
- Nic tego nie tłumaczy, nie ma żadnych wymówek. Po prostu musiałem to trafić, ale niestety - powiedział dziennikarzom podłamany 35-latek niedługo po zakończeniu spotkania.
Dla doświadczonego napastnika występującego na co dzień w szwajcarskim FC Lugano, starcie z Polską było 68 meczem w drużynie narodowej. Dotychczas strzelił dla niej 28 goli.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski skomentował mecz z Austrią. "Styl jest nieważny, liczy się zwycięstwo"