Jacek Magiera z optymizmem po meczu z Japonią. "Zagraliśmy odważnie i strzeliliśmy piękne gole"

Newspix / FOTO RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: trener Jacek Magiera
Newspix / FOTO RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: trener Jacek Magiera

- Na co dzień nie wygrywamy spotkań międzynarodowych, więc z takich zwycięstw należy się cieszyć - mówił trener reprezentacji Polski Jacek Magiera po wygranej 4:1 z Japonią w przedostatnim sprawdzianie przed mistrzostwami świata.

Po bramkach Serafina Szoty, Tomasza Makowskiego, Jakuba Bednarczyka i Adriana Łyszczarza Polacy pokonali drużynę z Kraju Kwitnącej Wiśni. I sam fakt, że udało się odnieść zwycięstwo - zdaniem trenera Jacka Magiery - jest dużym powodem do radości.

- Pamiętam, jak analizowaliśmy sobie pierwsze spotkanie Turnieju Ośmiu Narodów, które tu, w Łodzi przegraliśmy 0:3. Wiedzieliśmy, że wyłącznie ciężka praca spowoduje, że będziemy się za jakiś czas cieszyć. To był proces, który trwa dalej. Budowanie czegoś trwałego, mocnego. Zawodnicy coraz lepiej rozumieją sztab, także to, jakim językiem mówimy i czego oczekujemy. Są męscy, dojrzali, trenują w klubach z seniorami, a to bardzo istotne. Te gole pokazały, że mają duży potencjał - podkreślił selekcjoner reprezentacji Polski do lat 20.
W czwartkowym spotkaniu na Stadion Miejskim w Łodzi były jednak fragmenty, w których przewagę miała reprezentacja Japonii. Tak przebiegały pierwsze kwadranse pierwszej i drugiej połowy. Jednak Polacy rozbijali rywalom plan... strzelając bramki.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020: Wichniarek stawia na sprawdzony duet napastników. "Wielokrotnie dawali nam sporo radości"

- Postawiliśmy kropkę nad "i" poprzez dobre strzały. Objęliśmy prowadzenie po stałym fragmencie gry i to cieszy, bo ćwiczymy takie zachowania. Potem z kolei straciliśmy bramkę, gdy wydawało się, że wszystko było pod kontrolą. W drugiej połowie Japończycy zepchnęli nas do obrony, nie potrafiliśmy odebrać piłki, ani poradzić sobie z kombinacyjną grą - podkreślił Magiera.

- Momentem przełomowym, który ożywił grę, była zmiana i ustawienie na dwóch napastników. Zagraliśmy odważnie i strzeliliśmy piękne gole też po akcjach, które były przećwiczone. To dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami, ale nie zadowalamy się tym. Wygrywając każdy mecz międzynarodowy trzeba się cieszyć, ale przed nami mnóstwo pracy, by dobrze zaprezentować się na mistrzostwach świata - dodał trener.

Czytaj też: El. ME U-19: Polska zaczęła od remisu z Francją

Część powołanych przez Jacka Magierę piłkarzy nie wzięła udziału w sparingu z Japonią, a zagrała w meczu z Anglią w ramach Turnieju Ośmiu Narodów. Mają oni teraz wrócić do Uniejowa i trenować z resztą reprezentacji do lat 20.

- To był celowy zabieg. Dziesięciu zawodników z rocznika 1998 i 1999 pojechało do Anglii. Wysłaliśmy zawodników, którzy mają nabierać doświadczenie. Inaczej jest, kiedy się siedzi na ławce, a inaczej, gdy zdobywasz minuty na boisku. Wyszli tam gracze desygnowani przeze mnie patrząc na to, ile minut spędzą. Mają oni szansę, by zagrać w meczu z Niemcami we wtorek - podkreślił Magiera.

Wspominane spotkanie odbędzie się w Bielsku-Białej we wtorek, 26 marca o godzinie 18:00.

Komentarze (0)