Premier League: Boruc jak Fabiański. Manchester City pokonał klub Polaka

Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Artur Boruc
Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Artur Boruc

Ani Łukaszowi Fabiańskiemu, ani Arturowi Borucowi nie udało się zatrzymać w ostatnich dniach Manchesteru City. Były reprezentant Polski bronił w kilku sytuacjach świetnie, ale nie uchronił AFC Bournemouth przed porażką 0:1.

Manchester City zmierzył się w jednym tygodniu z dwoma klubami, których bramki pilnuje Polak. W środę mistrz Anglii zwyciężył 1:0 z West Hamem United. W pierwszej połowie prawie nie oddawał celnych strzałów, a kiedy ustawił celownik, potrafił pokonać Łukasza Fabiańskiego tylko uderzeniem z rzutu karnego. Reprezentant Polski spisał się dobrze, ale czystego konta na miarę punktu dla swojego zespołu, nie zachował.

Czytaj także: Sarri rozmawia z Chelsea na temat przyszłości. To może być jego ostatni mecz

W sobotę Obywatele spotkali się z Arturem Borucem i konfrontacja była podobna do środowej. Były reprezentant Polski miał oczywiście więcej pracy od swojego konkurenta Edersona, ale nie można było mówić do czasu o nawale obowiązków. Skapitulował tylko raz, w podobnym fragmencie meczu jak Fabiański, czyli w 55. minucie.

Gola na 1:0 dla Manchesteru City strzelił Riyad Mahrez po podaniu Davida Silvy. Pep Guardiola miał wyczucie, wprowadzając tego zawodnika zamiast kontuzjowanego Kevina De Bruyne. Artur Boruc przepuścił piłkę do bramki po uderzeniu z ostrego kąta. Mógł zachować się odrobinę lepiej.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powinniśmy wyrzucać oszustów ze sportu

Boruc nie był jednak winowajcą porażki, a na dodatek ochronił Bournemouth przed wyższą przegraną. Po zmianie wyniku były zawodnik Fiorentiny interweniował popisowo po uderzeniu Sergio Aguero. Następnie odważnym wyjściem na przedpole skasował szarżę Raheema Sterlinga. Kompani z pola odkryli się i próbowali wyrównać, ale jedyną konsekwencją takiego działania był ostrzał bramki Boruca. W 86. minucie Polak jeszcze raz popisał się umiejętnościami po uderzeniu Mahreza i zrewanżował się za sytuację bramkową.

Czytaj także: Jose Mourinho uważa, że Eden Hazard byłby gwiazdą Realu Madryt. "Poradziłby sobie z presją"

W tym wieku Manchester City wygrał wszystkie mecze z AFC Bournemouth. W ośmiu takich konfrontacjach mistrz Anglii strzelił 25 goli, a stracił jedynie trzy. Na ewentualna odpowiedź liderującego w lidze Liverpool FC musi poczekać do niedzieli. Na razie może przypomnieć sobie smak bycia na szczycie tabeli.

AFC Bournemouth - Manchester City 0:1 (0:1)
0:1 - Riyad Mahrez 55'

Składy:

Bournemouth: Artur Boruc - Nathaniel Clyne (83' Diego Rico), Chris Mepham, Jack Simpson (83' Jordon Ibe), Charlie Daniels - Adam Smith, Nathan Ake, Andrew Surman, Ryan Fraser - David Brooks (75' Lys Mousset) - Joshua King

City: Ederson - Kyle Walker, John Stones (48' Vincent Kompany), Nicolas Otamendi, Ołeksandr Zinczenko - Ilkay Gundogan, David Silva, Kevin De Bruyne (45' Riyad Mahrez) - Raheem Sterling, Sergio Aguero (90' Gabriel Jesus), Bernardo Silva

Żółte kartki: King (Bournemouth) oraz Otamendi, Walker (City)

Sędzia: Kevin Friend

[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: