Poniedziałkowe spotkanie Wisły Kraków ze Śląskiem Wrocław zapowiadane było przede wszystkim jako powrót Jakuba Błaszczykowskiego na Reymonta.
Kibice przyjęli go bardzo ciepło. Skandowali jego imię i nazwisko oraz przygotowali okazjonalną oprawę. 33-letni pomocnik odwdzięczył się w najlepszy sposób. Pod koniec pierwszej połowy pewnym strzałem wykorzystał rzut karny i wyprowadził Wisłę na prowadzenie.
Na boisku przebywał do 80 minuty. Zastąpił go Łukasz Burliga .
Czytaj również: Poniedziałki zabijają futbol? W Hiszpanii protestują, Ekstraklasa SA wycofuje się z grania na początku tygodnia
Od jego poprzedniego trafienia dla "Białej Gwiazdy" minęły 4482 dni. 11 listopada 2006 roku Błaszczykowski zdobył jedną z bramek w wygranym 4:2 meczu z GKS-em Bełchatów. Oprócz tego gola w swoim pierwszym pobycie w Wiśle strzelił jeszcze dwa: w wyjazdowym meczu z Amiką Wronki (1:0) oraz domowym z Odrą Wodzisław (6:0).
Przeciwko Śląskowi Wrocław Jakub Błaszczykowski w barwach Wisły zagrał po raz 64. Oprócz czterech goli ma 15 asyst.
ZOBACZ WIDEO: Trener Legii nie potrafi się zachować. "Sa Pinto to trochę Jose Mourinho dla ubogich"