Spotkanie Legii Warszawa z Cracovią nie rozpoczęło się planowo o godzinie 18:00. Piłkarze zdążyli wyjść na boisko i wybrać strony, a wtedy kibice na trybunie północnej zaprezentowali swoją oprawę. To przez nią sędzia Piotr Lasyk z Bytomia musiał wstrzymać się z rozpoczęciem spotkania.
Fani Wojskowych wykorzystali dużą liczbę rac i fajerwerków. Dym wszedł na murawę, a przez to piłkarze nie mogli zacząć meczu o zaplanowanej godzinie. W tym czasie na boisku pojawiło się więcej piłek i tym samym przedłużyła się rozgrzewka.
Po dziesięciu minutach chmura dymu opuściła stadion i Legia mogła zacząć rywalizację z Pasami. Mistrzowie Polski wciąż gonią lidera z Gdańska, do którego tracą cztery punkty. Z kolei Cracovia jest na ósmym miejscu i walczy by prześcignąć siódmego Lecha Poznań.
A na Legii Sylwester Marzeń! pic.twitter.com/QHcToREuaq
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) 17 lutego 2019
Się trochę mecz opóźni. No nic. Nie pierwszy raz :)))) pic.twitter.com/n1vZ7Hmroz
— Maciej Siemiątkowski (@m_siemiatkowski) 17 lutego 2019
W 22. kolejce czeka nas jeszcze jeden mecz. W poniedziałek (18 lutego) Wisła Kraków po raz pierwszy zagra na swoim stadionie. Biała Gwiazda podejmie Śląsk Wrocław.
Czytaj też: "New York Times": Jakub Błaszczykowski ratuje Wisłę Kraków
ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Kapitalne gole Polaka i zwycięstwo Milanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]