Kluczowa dla tego spotkania okazała się 37. minuta. Po strzale Nicolasa Tagliafico gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0 i wydawało się, że pojedynek mają pod kontrolą. Po analizie systemu VAR sędzia Damir Skomina zdecydował się anulować bramkę dla Ajaxu.
Real Madryt uciekł spod topora, gdyż w pierwszej połowie prezentował się bardzo słabo. - Nie widziałem dokładnie całej tej akcji. Musimy uwierzyć arbitrom, którzy analizowali sytuację na monitorach. My trenerzy nie mamy oczywiście żadnych powtórek - tłumaczy trener Santiago Solari.
Czytaj także: Liga Mistrzów: Wielki finisz Tottenhamu Hotspur
Real, niczym wytrawny bokser, zadał w drugiej połowie dwa ciosy. Pierwszy do siatki rywali trafił niezawodny Karim Benzema. W końcówce spotkania wynik meczu ustalił rezerwowy Marco Asensio.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka w barwach Milanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Musieliśmy się bardzo mocno napracować, by wywieźć stąd ten dobry wynik - nie ma wątpliwości Solari. - Chodzi tutaj o kilka aspektów: pracę, cierpienie, wyjście spod pressingu i bycie skutecznym przy swoich sytuacjach. My robiliśmy to wszystko, aby tutaj wygrać. Udało się - dodaje trener z Argentyny.
Po kryzysie w Los Blancos nie ma już śladu. Madrytczycy najpierw zremisowali w Pucharze Króla z Barceloną (1:1), potem pokonali Atletico Madryt (3:1) a teraz zrobili pierwszy krok w kierunku ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Zobacz także: Fenerbahce Stambuł poleci do Rosji z zaliczką
Rewanżowe starcie Realu z Ajaxem Amsterdam odbędzie się 5 marca w Madrycie.