Cracovia pokonała gliwiczan, choć od 21. minuty przegrywała 0:1 po golu Jorge Feliksa. Najpierw Pasy wyrównały za sprawą Airama Cabrery, a zwycięską bramkę zdobył Sergiu Hanca.
- Oglądaliśmy kilka meczów Piasta i wiedzieliśmy, że organizację gry ma na bardzo wysokim poziomie i wiedzieliśmy, że płynnie przechodzą z defensywy do ofensywy. Na początku meczu wszystko mieliśmy pod kontrolą i nic nie zapowiadało tego, że że stracimy gola - mówi Michał Probierz.
- W najmniej oczekiwanym momencie straciliśmy bramkę, która zmieniła oblicze meczu. Mieliśmy takie dziesięć minut, że wyglądaliśmy bardzo słabo, nie mogliśmy się utrzymać przy piłce - komentuje opiekun Cracovii.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack radzi Lewandowskiemu: Rób swoje!
Cracovia wyrównała po pięknym uderzeniu Cabrery z rzutu wolnego. Co ciekawe, wcześniej Hiszpan nie wykonywał w Pasach stałych fragmentów gry - był w kolejce dopiero po Marcinie Budzińskim i Javim Hernandezie.
- Airam pokazywał na treningach, że potrafi tak strzelać. Dzięki niemu wróciliśmy do gry, a już do przerwy mogliśmy prowadzić. W drugiej połowie odzyskaliśmy kontrolę nad meczem - dodaje Probierz.
Cracovia odniosła piąte ligowe zwycięstwo z rzędu. Dzięki tej serii wspięli się z 13. na 8. miejsce i pierwszy raz w tym sezonie zameldowali się w górnej części tabeli.
- Nie zadowalamy się tym. Mecz z Legią zapowiada się ciekawie. Spotkanie z Legią jest bardzo ważne dla układu tabeli. Jest bardzo ciasno i musimy być czujni, bo już nie mamy marginesu błędu - straciliśmy go w pierwszych ośmiu kolejkach. Jesteśmy na ósmym miejscu, ale mamy sześć punktów do trzeciego miejsca i tam spoglądamy - kończy trener Cracovii.