[tag=620]
West Ham United[/tag] nie zdołał pokonać w sobotnim spotkaniu Premier League Crystal Palace. Młoty zremisowały 1:1 mimo, że od 27. minuty prowadziły po golu Marka Noble'a. W drugiej połowie wyrównał Wilfried Zaha. Brytyjskie media nie obwiniają Łukasza Fabiańskiego o stratę bramki.
Polak zebrał najlepsze oceny spośród wszystkich piłkarzy West Ham. Redakcja "Sky Sports" wystawiła Fabiańskiemu "8" i przypomina interwencję przy jednym z uderzeń Jamesa McArthura. Szkot strzelał z bliskiej odległości, ale Polak "mocną ręką zatrzymał piłkę". Reprezentant Polski niewiele gorszą notę dostał od "Daily Mail" (7).
Inni Polacy musieli przełknąć gorycz porażki. Liverpool FC w meczu z AFC Bournemouth urządził sobie strzelanie (3:0) i udowodnił, że w zespole nie ma żadnego kryzysu. Artur Boruc trzy razy musiał wyciągać piłkę z siatki.
Czytaj też: Premier League: bombardowanie bramki Artura Boruca
Przy drugim golu bramkarz dał się przelobować, kiedy uderzał Georginio Wijnaldum. Jednak "Daily Mail" zwraca uwagę na dobre zachowanie Boruca w 44. minucie. Wtedy 38-latek zatrzymał strzał Mohameda Salaha. Mimo niezachowanego czystego konta, polski piłkarz zebrał lepsze noty od swojego rywala Alissona. Boruc dostał "7,5" od redakcji "Daily Mail", a Brazylijczyk "6".
O dużym pechu może mówić za to Jan Bednarek. Jego Southampton FC najpierw wyrównało na 1:1 z Cardiff City w doliczonym czasie gry, żeby chwilę później stracić bramkę i ostatecznie przegrać 1:2. 22-letni obrońca nie odstawał od swoich kolegów z bloku defensywnego. Każdy z obrońców Świętych został oceniony przez "Sky Sports" na "6" w skali 1-10.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski jest wielki, więc można go krytykować (cała rozmowa)