Kontuzje trapią lidera Lotto Ekstraklasy. Lechia Gdańsk przystąpi osłabiona do ligi

Newspix / Grzegorz Radtke/058sport.pl / Na zdjęciu: Rafał Wolski
Newspix / Grzegorz Radtke/058sport.pl / Na zdjęciu: Rafał Wolski

Lider Lotto Ekstraklasy zamiast wzmocnić, osłabił się w okienku transferowym. Poza Gdańskiem będą grać Sławomir Peszko i Ariel Borysiuk, a aż czterech piłkarzy z pierwszego składu leczy kontuzje. Piotr Stokowiec pozostaje jednak optymistą.

Za Lechią Gdańsk obóz przygotowawczy w Turcji. - Były trąby powietrzne i dużo deszczu, a także warunki bardziej lub mniej sprzyjające. Poza niedokończonym sparingiem i jednym treningiem indywidualnym wszystko zrealizowaliśmy i nie zniechęciliśmy się tym, by nie przyjeżdżać do Turcji. Warunki są tam bardzo dobre i ja się nie zraziłem. Dobieraliśmy tak sparingpartnerów, by trenować różnymi stylami. Chcieliśmy mocniej popracować i jesteśmy z tego zadowoleni - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.

- Czekają nas jeszcze badania krwi, by zobaczyć poziom odpowiednich parametrów i uzupełnić je suplementacją. Na minus na pewno urazy i kontuzje, które nas dotknęły, ale Lechia Gdańsk to nie jest jeden czy dwóch zawodników, a siła drużyny. Bazujemy na dobrej organizacji i z wiarą w swoją pracę, i w siebie przystępujemy do rundy. Mecz będzie późno i cały dzień będziemy czekać. Chciałoby się zagrać o wcześniejszej porze, ale to nie jest w kategoriach narzekania. Zapraszam wszystkich na stadion, by zobaczyli jak to wygląda - dodał szkoleniowiec.

Zaskakujący plan Sa Pinto na Kucharczyka. Czytaj więcej!

Dużym problemem gdańszczan mogą być kontuzje. Już na początku okresu przygotowawczego wypadł Rafał Wolski, który zerwał więzadła krzyżowe. - Rafał to zawodnik z kategorii artysta. Na niego pracuje drużyna, na niego kibice przychodzą na stadion. Potrafi jednym zagraniem rozmontować przeciwnika i jego gra wyglądała coraz lepiej. Kontuzja przydarzyła mu się w pierwszej grze z Bytovią w niegroźnej sytuacji. On zaatakował przeciwnika, nie rywal jego. To uraz mechaniczny. To dla nas wielka strata, ale jestem daleki od tego, by się załamywać. Musimy pokonywać wiele przeszkód. Zespół przygotowywał się cały czas bez Rafała i zaakceptowaliśmy to, że go nie będzie. Przygotowujemy inne warianty i inne granie. On dawał nam szersze spektrum działania, ale rzeczywistość na wiosnę będzie bez niego. Jesteśmy cierpliwi, na niego trzeba czekać - stwierdził Stokowiec.

ZOBACZ WIDEO Wielkie wejście Krzysztofa Piątka do AC Milan. "Jego kariera jest nieprawdopodobna"

Jeszcze większą stratą jest kontuzja Lukasa Haraslina. - Lukas miał uraz stopy i powinno wszystko się wygoić, a praca powinna pójść w górę od przyszłego tygodnia. To uraz kostny i w tego typu sytuacjach potrzebny jest czas. Jak wszystko się wygoi, Lukas dojdzie do odpowiednich obciążeń. Liczę na to, że z dnia na dzień będzie gotowy do gry. Z motoryką ten zawodnik nigdy nie miał problemów i sytuacja nie jest skomplikowana. W okresie przygotowawczym niemożliwe było bieganie, wprowadzaliśmy inne formy aktywności fizycznej. Uczestniczył z nami w zajęciach, również teoretycznych i praktycznych i jest gotowy na to, by wejść w grę - wyjaśnił trener Lechii Gdańsk.

To koniec projektu, któremu kibicowała cała Polska? Czytaj więcej!

W ostatnich dniach nie trenował też Patryk Lipski, u którego sytuacja może się jednak skończyć na strachu. - Sprawa Patryka nie jest tak groźna, jak sądziliśmy po obozie. Zrobił się lekki stan zapalny i istnieje ryzyko odnowienia kontuzji stawu skokowego. Jest po treningu, wygląda to obiecująco i być może znajdzie się w osiemnastce lub w jedenastce meczowej na mecz z Pogonią. Mamy kilka dni, by podjąć odpowiednią decyzję - zauważył Piotr Stokowiec.

Trener na początku nie skorzysta również z Mateusz Lewandowski. - Miał naciągnięte więzadło przyśrodkowe w kolanie i zaczyna już trenować. To ważny zawodnik dla nas, który w trakcie sezonu potrafił zastąpić Filipa Mladenovicia - podkreślił Stokowiec.

Gdańszczanie pierwszy mecz w roku rozegrają w sobotę, 2 lutego. Ich rywalem będzie Pogoń Szczecin.

Źródło artykułu: