Gdy w styczniu zeszłego roku Sandro Wagner przychodził do Bayernu Monachium, doskonale wiedział, że będzie tylko zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. Trener Jupp Heynckes dawał mu szansę gry, ale odkąd szkoleniowcem został Niko Kovac, niemiecki napastnik stracił miejsce w składzie. W tym sezonie zagrał w siedmiu ligowych meczach i zebrał łącznie 138 minut. Wiele razy powtarzał, że nie podoba mu się jego rola w zespole.
W środę Bayern poinformował, że rezerwowy napastnik odejdzie z klubu. Wagner swoją karierę będzie kontynuował w chińskim Tianjin Teda, który w ostatnim sezonie Super League zajął czternaste miejsce. - Wagner przyszedł do nas i poprosił o zwolnienie z umowy. Miał bardzo atrakcyjną ofertę z Chin i spełniliśmy jego prośbę - powiedział Hasan Salihamidzić.
Sandro #Wagner verlässt den #FCBayern und wechselt mit sofortiger Wirkung zu Tianjin Teda in die chinesische Super League.
— FC Bayern München (@FCBayern) 30 stycznia 2019
Danke für alles und viel Erfolg in China, Sandro!
Zur Presseerklärung https://t.co/sR6uZeZofB pic.twitter.com/1HnPexeLXu
- Dziękujemy Sandro za grę w Bayernie i życzymy mu wszystkiego najlepszego i wielu sukcesów w Chinach - dodał dyrektor sportowy Bayernu Monachium. Z Tianjin Teda Wagner ma podpisać dwuletni kontrakt, który dawałby mu 15 milionów euro. Chiński klub zapłacił za piłkarza pięć milionów euro (Bayern zapłacił za niego aż 13).
Odejście Wagnera oznacza, że Lewandowski został bez zmiennika. Bayern sporo ryzykuje, ale Polak w tym sezonie prezentuje wysoką formę i jest jednym z najlepszych strzelców Bundesligi. Wagner w czasie pobytu w Bayernie zagrał w 21 ligowych meczach, w których strzelił 8 goli.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski dąży do doskonałości. Pudło z karnego zirytowało Polaka
Frustracja Wagnera jest dla mnie w pełni zrozumiała Czytaj całość