Beesfund jest największą platformą w Europie Środkowo-Wschodniej, która współpracuje przy emisjach akcji spółek akcyjnych i spółek komandytowo-akcyjnych. Po przeprowadzonej emisji pomaga w procesie dalszego pozyskania kapitału na rozwój.
O podpisaniu umowy z Wisłą Kraków poinformował na Twitterze CEO firmy - Arkadiusz Regiec. "Podpisaliśmy umowę na emisję Wisły Kraków. To będzie kampania, która może zmienić oblicze polskiego sportu i nie tylko. Chociaż droga to będzie długa i wyboista" - napisał.
Akcje Wisły na razie znajdują się w dziale "nadchodzących emisji", a Jarosław Królewski, który na początku stycznia włączył się w ratowanie Wisły i szuka dla klubu nowych inwestorów, oficjalnie potwierdził, że emisja jest "planowana".
Oficjalnie. Wisła planuje emisje akcji w modelu CF. #wislakrakowsa
— Jarosław Królewski (@jarokrolewski) 17 stycznia 2019
Więcej informacji na temat całej innowacyjnej akcji można przeczytać we wpisie Beesfund na Facebooku. "Wisła Kraków S.A. to pierwszy w Europie klub z Ekstraklasy, który wyemituje swoje akcje na platformie equity crowdfundingowej. Właśnie podpisaliśmy umowę! Decyzja nie była prosta, dlatego zapytaliśmy naszą społeczność czy sfinansuje ten projekt. Na nasze pytanie odpowiedziało 990 inwestorów, z czego aż 502 było za. Inwestorzy zadeklarowali wpłaty na ponad 4 000 000 zł, nawet nie znając warunków! Wierzymy, że ta emocjonująca emisja przyczyni się do popularyzacji finansowania społecznościowego i zmieni zasady gry na sportowym rynku" - taki wpis pojawił się w mediach społecznościowych firmy.
Na razie nie można inwestować w akcje Wisły Kraków, co ma związek z problemem właścicielskim w klubie. Jak informuje katowicki "Sport", "Biała Gwiazda" złożyła już do sądu wniosek o zmiany w Krajowym Rejestrze Sądowym. Musi on jednak zostać przez Wisłę uzupełniony o umowę sprzedaży klubu. Dopiero stosowny wpis do KRS będzie bowiem umożliwiał emisję akcji.
Dzięki niedawnym pożyczkom od wspomnianego Królewskiego, a także Jakuba Błaszczykowskiego i Tomasza Jażdżyńskiego Wiśle udało się spłacić większość zaległych pensji wobec piłkarzy oraz sztabu trenerskiego. Problem w tym, że po spłatach utytułowany polski klub nie ma pieniędzy dosłownie na nic (więcej TUTAJ).
4 stycznia Towarzystwo Sportowe "Wisła", które jest właścicielem prowadzącej piłkarską sekcję Białej Gwiazdy Wisły SA, ogłosiło, że klub ma ponad 40 mln zł długu, a na jego koncie znajduje się tylko 51 tys. zł wolnych środków.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar to wyzwanie dla nadludzi. "Chylę przed nimi czoła"