FC Barcelona była bardzo zdeterminowana kupując z Liverpoolu Philippe Coutinho. Sam zawodnik był zachwycony zainteresowaniem hiszpańskiego klubu. Kiedy The Reds odrzucali kolejne oferty, Brazylijczyk naciskał na klub, aż w końcu dopiął swego. Coutinho przeszedł do Blaugrany w styczniu za około 130 milionów euro. Wtedy też Hiszpanie zgodzili się na wpisanie do umowy transferu niecodziennej klauzuli.
Duma Katalonii zobowiązała się, że w ciągu trzech kolejnych sezonów od ściągnięcia Coutinho, nie będzie mogła kupić żadnego piłkarza od The Reds. Do takich informacji dotarło hiszpańskie radio "Cadena SER". Tym samym Barcelona nałożyła na siebie minizakaz transferowy dotyczący negocjacji z Liverpoolem. Wyjątkiem może być sytuacja, kiedy klub sam będzie chciał sprzedać któregoś ze swoich graczy.
To nie jedyne ograniczenie związane z zakupem 26-letniego pomocnika. W ubiegłym sezonie Coutinho nie mógł zadebiutować w koszulce Barcelony w Lidze Mistrzów. Wszystko przez to, że wcześniej w fazie grupowej grał w barwach ekipy Juergena Kloppa. Przepisy UEFA zabraniają piłkarzom reprezentować dwa różne kluby w tym samym sezonie LM.
Obecnie Barcelona nie może korzystać z usług Brazylijczyka. Wszystko przez niewielkie naderwanie mięśnia dwugłowego w udzie. Zawodnik nabawił się urazu podczas ostatniego meczu LM z Interem Mediolan (1:1). Coutinho wróci do zdrowia w ciągu maksymalnie trzech tygodni.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Mourinho nie jest już "special one". "Przestał się rozwijać"