Reprezentacja Polski U-21 przegrała z Portugalią 0:1 w pierwszym barażowym spotkaniu. Z pewnością odczuwacie niedosyt po tym meczu.
Bartosz Kapustka, piłkarz reprezentacji Polski U-21 i Oud-Heverlee Leuven: Naprawdę mieliśmy szansę na to, by osiągnąć lepszy rezultat. Portugalia to na pewno dobry przeciwnik. Mieli wielu piłkarzy z wysokimi umiejętnościami i dobrze wyszkolonych technicznie. To rywal, z którym możemy walczyć. Jest w naszym zasięgu i na rewanż jedziemy mocno zmobilizowani i na pewno nie jesteśmy jeszcze na straconej pozycji.
Czego zabrakło, by pokonać Portugalczyków?
Może troszkę odwagi. W drugiej połowie złapaliśmy moment, kiedy Portugalczycy długo nie mogli wyjść z własnej połowy. My trochę przycisnęliśmy i myślę, że w drugim spotkaniu będziemy musieli bardziej zaryzykować. Wynik 0:0 nas nie urządza. Będziemy musieli strzelić bramkę, by o czymkolwiek myśleć. To dla nas nauczka na przyszłość.
Polska przegrała po golu straconym z kontry. Później atakowaliście, ale nie byliście w stanie odrobić strat.
To najbardziej boli, że tracimy bramkę z kontrataku. To my budowaliśmy akcję, ale straciliśmy piłkę na połowie przeciwnika. Rywale bardzo szybko zagrali, wymienili trzy podania i doszli pod naszą bramkę. Niestety Kamil Grabara nie miał szans na obronę. Sprawdzaliśmy czy był spalony, ale wszystko było prawidłowo.
Czy zgadza się pan z opinią, że Dania - rywal w eliminacyjnej grupie - był lepszą drużyną niż Portugalia?
W mojej ocenie Dania jest mocniejsza jako drużyna. W Portugalii są zawodnicy dobrze wyszkoleni technicznie i czasami nawet za długo trzymają piłkę. Dania jest lepszym zespołem jako kolektyw. Szukamy swojej szansy i będziemy mocno walczyć z Portugalczykami do ostatniej minuty.
Myślę, że sytuacji więcej było w meczach z Danią i to mimo tego, że rywale byli częściej przy piłce. Wychodziliśmy z dobrymi kontratakami. Z Portugalią było za mało zagrożenia. Ciężko powiedzieć, że zasłużyliśmy na gola, skoro nie mieliśmy żadnej czystej sytuacji. Sam miałem taką w końcówce, ale popełniłem błąd. Potrzebujemy więcej takich sytuacji
Czy uważa pan, że są jeszcze szanse na awans do mistrzostw Europy?
Myślę, że każdy schodził z boiska z dosyć sporym niedosytem, bo mimo wszystko były momenty, gdzie potrafiliśmy dobrze pograć na dwa kontakty, przenosić się na połowę rywala. Czujemy, że wszystko jest w naszych nogach
Czy nie brakuje panu gry na skrzydle? Wcześniej w reprezentacji Polski częściej grywał pan na tej pozycji.
Na koniec zostałem przesunięty na skrzydło, ale nie brakuje mi tego. W reprezentacji więcej występów zaliczyłem na tej pozycji, ale od dziecka częściej grywałem w środku pola. Tak też było w Cracovii, gdy wchodziłem do ekstraklasy. Jestem w miarę uniwersalnym zawodnikiem i potrafię się w obu pozycjach odnaleźć.
Ponad dwa lata temu był pan odkryciem Euro 2016. Teraz gra pan w reprezentacji młodzieżowej. Jak pan to traktuje, że nie gra w pierwszej kadrze?
Nie żyję przeszłością. Pracuję cały czas na to, by z każdym meczem wyglądać lepiej i robić kroki do przodu. Skupiam się na każdym kolejnym treningu i spotkaniu. Ten sezon jest dla mnie bardzo ważny. Powoli łapię rytm meczowy, dużo lepiej się czuję fizycznie. Wraca też pewność siebie i myślę, że będzie tylko lepiej.
Jest pan teraz zawodnikiem belgijskiego Oud-Heverlee Leuven, gdzie spisuje się pan coraz lepiej. Czy w głowie są już myśli o zmianie klubu na lepszy?
Na pewno nie myślę o kolejnym transferze. Na razie jest to dla mnie idealne miejsce, by skupić się na pracy nad sobą, odetchnąć i nie przejmować się oczekiwaniami. Chcę konsekwentnie po cichu pracować i wrócić na wysoki poziom
Notował: Łukasz Witczyk.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wisi nad nami jakaś klątwa