Ireneusz Mamrot: Straciliśmy gola po rzucie wolnym, którego nie powinno być

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot

- Nie tylko ja uważam, że tego rzutu wolnego absolutnie nie powinno być - denerwował się Ireneusz Mamrot po meczu Jagiellonii z Legią (1:1). Goście wyszarpali remis w samej końcówce i to w kontrowersyjnych okolicznościach.

Była 88. minuta. Tuż przed narożnikiem pola karnego Jagiellonii zderzyli się Dominik Nagy i Ivan Runje. Sytuacja nie była jednoznaczna, ale sędzia Mariusz Złotek gwizdnął faul piłkarza gospodarzy. Strzał Martinsa odbił się od poprzeczki, a skuteczną dobitką remis Legii uratował Sandro Kulenović. Trener Ireneusz Mamrot nie mógł się z tym pogodzić. - Straciliśmy gola kilka minut przed końcem spotkania i to w kontrowersyjnych okolicznościach. Nie tylko ja uważam, że tego rzutu wolnego absolutnie nie powinno być. Zwycięstwo mieliśmy na wyciągnięcie ręki, a tak pozostajemy z olbrzymim poczuciem niedosytu - mówił tuż po meczu.

Kiedy pierwsze emocje opadły, trener "Jagi" na spokojnie skomentował przebieg meczu, odnosząc się do okazji jakie wypracowały oba zespoły. - Legia miała świetną szansę Szymańskiego, ale my odpowiedzieliśmy okazją Świderskiego, po której trafił w słupek. Najbardziej jednak szkoda nerwowego zachowania Frankowskiego w samej końcówce. Gdyby tylko lepiej przyjął piłkę mógłby zrobić z nią wszystko, po drugiej stronie stał świetnie ustawiony Świderski. Przy 2:0 rywal już by nas nie dopadł.

Przez większość meczu przeważała Legia, ale mimo iż miała niemal całe spotkanie na odrobienie strat to udało się dopiero rzutem na taśmę. To zasługa świetnej gry bloku obronnego Jagiellonii. Podkreślali to wszyscy, dlatego nie dziwi, że Ireneusz Mamrot chwalił swoich piłkarzy. - Nasza organizacja gry w defensywie stała na bardzo dobrym poziomie. Znakomicie współpracowaliśmy i wzorowo przesuwaliśmy się po boisku. Tak to powinno wyglądać w każdym meczu. Mankamentem był brak wyprowadzania kontrataków, szczególnie w drugiej połowie - powiedział trener lidera Lotto Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO Reprezentanci Polski oszukali przeznaczenie. Mogli zginąć w katastrofie

Komentarze (26)
avatar
medicyn
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Rudy leb niech zrobi szkolenie z przepisów dla kopaczy i innych mamrotow a przy okazji zaprosi komentatorów analarzy bo tego juz sie nie da sluchac.Legia to cipki bo inny klub juz dawno zalozyl Czytaj całość
avatar
14MP 19PP
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Za dużo Mamrota. 
avatar
panisko
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gdzie jest Kazior z L. Kuźwa gdzie jesteś cw.....o 
avatar
Fajka13
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakby Runja atakował piłkę a nie Nagyego to sędzia, by nie gwizdnął. W piłce nie ma zastawek jak w koszu i tyle... Jaga sama sobie winna, bo nie potrafiła dobić Legły ! aha...sędzia Frankowski, Czytaj całość
avatar
Marcin Jastrzębski
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
i znowu legia na mistrza ,,, i znowu smiac sie z polski bedą,,tylko jaga pokazała serce do walki w le