Jagiellonia wypisała się z walki o mistrzostwo? "To wykracza poza racjonalne myślenie"

PAP / Michał Zieliński / Na zdjęciu: Adrian Siemieniec
PAP / Michał Zieliński / Na zdjęciu: Adrian Siemieniec

- Wszyscy byśmy chcieli mieć 10 punktów przewagi nad Rakowem, grając co 3-4 dni od początku sezonu, ale nie chcę iść w te tony, bo to są wymówki - mówi trener Jagiellonii Białystok Adrian Siemieniec.

W środku ubiegłego tygodnia Jagiellonia Białystok zdobyła Superpuchar Polski. Zagrała raczej przeciętnie, ale wystarczyło to do pokonania pierwszoligowej Wisły Kraków.

Jednak w rozgrywkach ligowych takiego szczęścia brakuje. Przed tygodniem w Gdańsku Jagiellonia nie pokazała nic szczególnego i przegrała 0:1. W niedzielę z Piastem Gliwice było trochę lepiej, ale piękny gol reprezentanta Barbadosu sprawił, że skończyło się rozczarowującym remisem 1:1.

- Nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, żeby wygrać. Albo zrobiliśmy, ale w pewnym momencie czegoś zabrakło, by zdobyć drugą bramkę. Mieliśmy okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Jesteśmy rozczarowani, bo to był taki mecz, w którym czujesz, że powinieneś zwyciężyć, a tego nie robisz. Po remisie czujesz się, jakbyś przegrał. Już ostatnio mówiłem, że końcówka sezonu nie będzie łatwa. Nie tylko dla Jagiellonii, ale dla wszystkich drużyn - powiedział trener Adrian Siemieniec na konferencji prasowej.

Wygrać z Piastem można było. Byłoby jednak łatwiej, gdyby Jagiellonia grała jedenastu na jedenastu. Tymczasem od 1. minuty po boisku biegał Lamine Diaby-Fadiga. Nie można odmówić mu zaangażowania, natomiast podejmowane decyzje to był piłkarski kryminał. Wszystko robił źle, zresztą nie po raz pierwszy w tym sezonie.

- To nie jest łatwa sytuacja dla napastnika, który nie tyle, ile by chciał. Ma bardzo dużą rywalizację w postaci Pululu, ale pojawia się na boisku, w różnych momentach. I tworzy sytuacje. Zbudowanie pewności siebie zawodnika wiąże się z regularną grą. Po drugie jeżeli jest jedna, druga, trzecia, czwarta nie wykorzystana sytuacja, to tworzy się efekt kuli śnieżnej. Kluczowa jest wiara. Najlepiej by było, gdyby zawodnik, którego od trzynastu meczów nie było w wyjściowym składzie, nagle wyszedł i wygrał nam mecz, strzelając 3-4 gole - mówił Siemieniec.

ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!

- U nas niestety bardzo często jest tak, że oczekujemy efektu tu i teraz. Nie dajemy zawodnikom czasu i odpowiedniej wiary. Ja bym odwrócił sytuację - proszę sięgnąć pamięcią do opinii na temat mojego zatrudnienia w Jagiellonii dwa lata temu - przyznał trener Jagiellonii.

Jagiellonia jest obecnie na trzecim miejscu w ligowej tabeli i traci trzy punkty do Rakowa Częstochowa, który ma przecież jeszcze przed sobą poniedziałkowe spotkanie z Puszczą Niepołomice. Szanse na obronę tytułu maleją z kolejki na kolejkę.

- Ja wiem, że wszyscy byśmy chcieli mieć 10 punktów przewagi nad Rakowem, grając co 3-4 dni od początku sezonu, ale nie chcę iść w te tony, bo to są wymówki. Ostatnio zostałem zapytany na czym kibic Jagiellonii ma budować optymizm przed starciem z Betisem. Dziś już znam odpowiedź: sytuacja Jagiellonii jest tym optymizmem. Dziś nie mamy budować optymizmu na czymś. Optymizmem jest to, że jesteśmy mistrzem Polski, mamy Superpuchar, jesteśmy w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Optymizmem jest to, że kibic może sobie włączyć mecz FC Barcelona - Betis i oglądać kolejnego przeciwnika Jagiellonii - mówił trener Siemieniec.

- Dziś dla wszystkich jest oczywiste, że skoro przyjeżdża Piast, to Jagiellonia musi wygrać. Dla wszystkich to oczywiste, że z Wisłą Kraków w Superpucharze musimy wygrać 5:0. Z tą samą Wisłą, która wygrała Puchar Polski z Pogonią Szczecin, a po drodze do finału wyeliminowała inne zespoły z Ekstraklasy. Mamy bardzo duże oczekiwania, ale momentami są one wykraczające poza racjonalne myślenie - podkreślał trener Jagiellonii.

Komentarze (5)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
5 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Choćbyś tu ryczał dniami i nocami, wył o spaślakach i miażdżycach, to nie zakrzyczysz faktu, że Jadźka zostaje BEZ NICZEGO, a Legia gra o trofeum, o które beczysz do dziś BUAHAHAHA 
avatar
Jagafan !
6 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Spaślaku - jak się wypisała - skoro ma 3 miejsce i niewielką stratę - Jaga to nie Zległa która nie ma szans - NIE BĘDZIE NICZEGO spaślaku :) 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
7 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Przecież wiadomo, że wszystkie artykuły, które nie są po twojej myśli, to są śmieci i na poczekaniu tworzysz ich własne wersje BUAHAHAHAHAHAHAHA 
avatar
Jagafan !
7 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Buuuuuuuuuuuachachachacha :)))......i gdzie w artykule jest o wypisywaniu ???? kto to powiedział ??? - redaktorek s farszaffy ? - artykuł - śmieć 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
8 h temu
Zgłoś do moderacji
9
5
Odpowiedz
Już dawno się wypisała i została bez niczego. Raków wybił jej z głowy mistrzostwo, a Legia wybiła puchar i nie zmieni tego całonocne wycie Ryboły o spaślakach i miażdżycach. 
Zgłoś nielegalne treści