10 października doszło w meczu lubuskiego Pucharu Polski, w którym Falubaz Zielona Góra przegrał z Tęczą Krosno Odrzańskie 0:3. Pod koniec spotkania Wojciech Okińczyc brutalnie sfaulował Kamila Adamowa. W wyniku ataku zawodnik Tęczy złamał nogę, a jego powrót na boisko stoi pod znakiem zapytania. Okińczyc ukarany został czerwoną kartką.
Nie jest to jedyna sankcja wobec doświadczonego piłkarza. Lubuski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że Okińczyc zostanie zdyskwalifikowany na trzy miesiące. Zgodnie z przepisami, na boisko będzie mógł wrócić dopiero w kwietniu (jeśli kara jest krótsza niż 6 miesięcy - wyłącza się z niej okres przerwy między rundami). To oznacza, że nie zagra w co najmniej dziesięciu meczach.
- Była burzliwa dyskusja. Na ten werdykt miała wpływ bardzo dobra postawa po meczu, a także dotychczasowa nienaganna postawa. Nie mieliśmy z nim dyscyplinarnych problemów. Kara mogła być jeszcze surowsza. Jest ona adekwatna do zdarzenia i postawy zawodnika, którą wykazał po zdarzeniu - powiedział w rozmowie z "Radiem Zachód" przewodniczący Wydziału Dyscypliny LZPN, Jan Kurłowicz.
Adamów doznał wieloodłamowego złamania kości piszczelowej i strzałkowej. Niezbędna była operacja. Okińczyc po spotkaniu przeprosił Adamowa. Był również z wizytą w szpitalu, a gdy piłkarz Tęczy opuścił placówkę, zawiózł go na rehabilitację. Te czynniki pod uwagę wziął Wydział Dyscypliny.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Samobój, brutalny faul i czerwona kartka. Getafe wygrywa z Rayo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]