Lider gangu pseudokibiców Wisły Kraków został przewieziony do Polski w czwartek. Zatrzymano go we Włoszech 28 września, dzięki współpracy naszej i tamtejszej policji. Wkrótce jednak sąd zgodził się na opuszczenie przez niego aresztu, na co zareagowały polskie służby i doszło do aresztowania.
Jak poinformowała stacja TVN24, jeszcze w sobotę Paweł M. miał usłyszeć zarzuty. Chodzi m.in. o zarzuty usiłowania zabójstwa, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i rozprowadzania dużych ilości narkotyków.
"Paweł M. przebywa w areszcie. W sobotę zostaną z nim przeprowadzone czynności w Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej w Krakowie" - ogłosili dziennikarze serwisu internetowego stacji.
Tak też się stało. W sobotę doszło do przesłuchania, co potwierdził świetnie poinformowany dziennikarz i autor bloga pilkarskamafia.blogspot.com, Dominik Panek. Według jego informacji "Misiek" nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień.
W prokuraturze w Krakowie zakończyło się przesłuchanie Pawła M. ps. „Misiek”. Usłyszał zarzuty założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz handlu narkotykami.Nie przyznał się do zarzutów i odmówił złożenia wyjaśnień. Jeszcze dziś do sądu trafi wniosek o areszt IAR https://t.co/C7TTc6XrVX
— DominikPanek (@dominikpanek) 20 października 2018
W maju za "Miśkiem" wydano list gończy. On jednak uciekł z kraju dwa dni przed szykowaną miesiącami wielką obławą zorganizowaną przez Centralne Biuro Śledcze. W dodatku zwykłym rejsowym samolotem, czym ośmieszył funkcjonariuszy.
Poszukiwania nasilono po wyemitowaniu głośnego materiału "Superwizjera" TVN, który ukazał skalę patologii w krakowskim klubie i przestępstwa, do jakich dopuszczał się lider tamtejszych pseudokibiców. Dziennikarz Szymon Jadczak ukazał mechanizm przejęcia władzy w klubie przez chuliganów-przestępców.
O Pawle M. po raz pierwszy zrobiło się głośno 20 lat temu, gdy podczas meczu Pucharu UEFA z Parmą rzucił z trybun nożem, trafiając w głowę Dino Baggio. Biała Gwiazda za ten wybryk została wykluczona na rok z rozgrywek UEFA, a "Misiek" został za to skazany na 6,5 roku więzienia.
Od kilku lat jednak działał w klubie i współpracował z najwyżej postawionymi osobami w Wiśle, według wielu tak naprawdę to on rządził wielokrotnym mistrzem Polski.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Uderzył kolegę z... drużyny! Niecodzienna sytuacja
Czy naprawde nie mozna zebrac wszystkich tych info
w JEDNYM artykule?
Rzucila sie na tego miskowego kotleta cała grupa tych samych, co zawsze,
o proweniencji z okolic Spor Czytaj całość