Szczere wyznanie Paula Scholesa. Miał problem z alkoholem

PAP/EPA / EPA/RITCHIE B. TONGO  / Na zdjęciu: Paul Scholes
PAP/EPA / EPA/RITCHIE B. TONGO / Na zdjęciu: Paul Scholes

- Zorientowałem się, że piję w czwartek, piątek, sobotę, niedzielę, a czasem nawet i w poniedziałek. Zdarzało się nawet, że piłem w noc przed meczem - wyznał Paul Scholes, były piłkarz Manchesteru United i reprezentacji Anglii.

707 meczów, 149 bramek, 51 asyst - to dorobek Paula Scholesa z gry dla Manchesteru United, w którym spędził swoją całą zawodową karierę (w samej Premier League rozegrał 499 spotkań, w których zanotował 107 goli i 35 asyst). Do tego doszło 66 występów w reprezentacji Anglii i 14 bramek dla narodowej drużyny. Scholes może z dumą wspominać piłkarską karierę.

Sukcesów mogłoby jednak nie być, gdyby nie silna wola Anglika i ucieczka z szemranego środowiska. Scholes wyznał, że na początku zawodowej przygody z piłką miał problem z alkoholem.

- Zorientowałem się, że piję w czwartek, piątek, sobotę, niedzielę, a czasem nawet i w poniedziałek. Zdarzało się nawet, że piłem w noc przed meczem. Przebywałem w grupie osób, które piły nawet w autobusie podczas podróży na zawody i w drodze powrotnej. Gdy zostałem powołany do reprezentacji Anglii pomyślałem, że warto wydostać się z tego środowiska. Piłem, miałem nadwagę. Musiałem zadbać o swoje zdrowie. To nie było właściwe środowisko dla piłkarza - wspomniał Scholes w szczerej rozmowie z "ESPN".

W wydostaniu się z problemów pomogła zmiana otoczenia. Zaczął być blisko z zawodnikami, z którymi utrzymuje bliski kontakt do teraz. W gronie tym są m.in. Gary Neville, Phil Neville, David Beckham czy Nicky Butt.

Co więcej - Scholes, wspólnie z braćmi Neville, Buttem, a także Ryanem Giggsem, są obecnie współwłaścicielami drużyny Salford City (każdy z nich ma po 10 proc. akcji). W gronie współwłaścicieli jest też Peter Lim - posiadacz 50 proc. udziałów w klubie. Ponadto Scholes realizuje się jako ekspert telewizyjny.
Nie jest jednak wykluczone, że legenda Manchesteru City i reprezentacji Anglii sprawdzi się jeszcze w innej roli. Scholes nie mówi "nie" posadzie trenera. - To nie jest coś, czego poszukuję, ale jeśli ktoś zaprosiłbym mnie do współpracy, to przyjąłbym ofertę. Menedżerka? Dlaczego nie. W tych czasach menedżer jest też trenerem. Sir Alex Ferguson był bardziej menedżerem, niż trenerem. Myślę, że byłbym zadowolony z takiej pracy - dodał Scholes.

ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Właśnie w takich momentach rodzi się drużyna. Krytykę trzeba przyjąć

Źródło artykułu: