To był jeden z największych transferów w historii futbolu. Najlepszy piłkarz w ostatnich latach zdecydował się po 9-latach opuścić Real Madryt. Cristiano Ronaldo wybrał Juventus Turyn, który zapłacił za niego 117 mln euro. Portugalczyk zarobi we Włoszech łącznie 120 mln euro, a jego pensję w całości pokryje sponsor klubu "FIAT".
Decyzja o odejściu z Realu dojrzewała w nim od kilkunastu miesięcy. Cała burza rozpętała się w maju 2017 roku. Wtedy również rozpoczęły się jego problemy z podatkami. - Zadzwonił do agenta Jorge Mendesa i zapytał, kto jest za to wszystko odpowiedzialny. Powiedział, że się na tym nie zna i nie chce ryzyka - opisuje "El mundo". Jego prawnik Carlos Osorio starał się bagatelizować problem. "Spokojnie, wszystko jest pod kontrolą".
Ronaldo nie wytrzymał kilka miesięcy później, kiedy dowiedział się, że musi dojść do porozumienia z prokuraturą i zapłacić wielką karę (około 15-20 mln euro). CR 7 miał nadzieję, że w walce z wymiarem sprawiedliwości pomoże mu Real Madryt. Lider Królewskich liczył na taką samą pomoc, jaką Lionel Messi otrzymał od Barcelony, która wzięła na siebie jego grzywnę. Los Blancos odcięli się jednak od problemów podatkowych. - Cristiano uznał to za zdradę - tłumaczy źródło.
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Juventus triumfuje w meczu na szczycie! Ronaldo dogrywał zamiast strzelać [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
To był początek końca Cristiano Ronaldo w Realu. 33-latek nie mógł zrozumieć, dlaczego nie jest uznawany najlepszym graczem w historii klubu. - Zawsze umieszczają mnie za Alfredo Di Stefano. Nie wiem jeszcze co mógłbym zrobić - mówił Ronaldo, który dla Realu zdobył 450 goli.
Ostatnim, ale ważnym problemem były zarobki. Cristiano inkasował w stolicy Hiszpanii 21 mln euro rocznie. W 2017 roku jego najwięksi konkurenci: Leo Messi oraz Neymar podpisali gigantyczne kontrakty. Pierwszy z nich zarabia 40 mln euro rocznie, a drugi ponad 30. To mocno nie podobało się CR 7. - To brak szacunku wobec mnie. To nie tylko kwestia pieniędzy, ale statusu w futbolu - cytowały go hiszpańskie media.
Bezpośrednio po finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem (3:1), Ronaldo publicznie ogłosił, iż chce odejść z Realu Madryt. To był definitywny koniec. Prezydent Florentino Perez nigdy nie wybaczył mu tych słów. Teraz obaj unikają siebie jak ognia.