To była największa niespodzianka. W piątek nowy selekcjoner reprezentacji Hiszpanii, Luis Enrique, powołał 23 piłkarzy na mecze z Anglią oraz Chorwacją w Lidze Narodów. W tym gronie zabrakło Jordiego Alba, który do tej pory miał pewne miejsce w pierwszej jedenastce La Furia Roja.
- Chciałbym się znaleźć na tej liście, ale trener zdecydował inaczej i muszę to uszanować - podkreśla piłkarz Dumy Katalonii, który nie krył rozczarowania. - Powołanie nie zależy od mnie. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Widzę, gdy nie jestem w formie, a także kiedy w niej jestem - dodaje.
Hiszpańska prasa szybko wychwyciła, iż relacje Enrique i Alby nigdy nie były dobre. W Barcelonie, za kadencji 48-latka, Alba był podstawowym piłkarzem. Warto jednak zauważyć, że przez ten czas nie miał wartościowego zmiennika, a kupiony w 2016 roku Lucas Digne okazał się dużym rozczarowaniem.
- Nie muszę do nikogo dzwonić, trener podjął decyzję. Nie mam z nikim żadnych problemów na poziomie zawodowym - analizuje lewy obrońca. - W klubie mam się dobrze, jeśli wszystko mi wyjdzie, to zobaczymy, jak będzie z reprezentacją. Nie wiem, co Luis Enrique myśli o mnie oraz o innych - tłumaczy.
Alba rozegrał w reprezentacji Hiszpanii łącznie 66 meczów, w których strzelił osiem bramek. Zadebiutował w niej w 2011 roku. W Barcelonie natomiast ma już na koncie 250 spotkań, a jego dorobek to 13 goli i 41 asyst.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: 10 goli w meczu Barcelony! Kanonada mistrzów Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czy Jordi Alba powinien dostać powołanie? 
na Instagramie 
na Facebooku 
