Zawodnik Los Angeles Clippers zwrócił uwagę, że ludzie na siłę próbują doszukać się drugiego dna w szczerych jego zdaniem zwierzeniach zawodnika Bayernu Monachium. Zadał również retoryczne pytanie, które ma podkreślić, że sportowcy to zwykli ludzie, mający w swoim życiu momenty słabości jak każdy z nas.
Niesamowite jak ludzie doszukują się drugiego dna w wywiadzie lewego? Powiedział swoje odczucia w trakcie gry z końca sezonu i teraz kiedy o tym mówi to wytykają mu ze ratuje swoją sytuacje? Czy sportowiec musi funkcjonować jak robot?
— Marcin Gortat (@MGortat) 23 sierpnia 2018
Wpis Marcina Gortata poparło wielu kibiców. - Niestety ludzie nie rozumieją, że sportowiec to nie robot tylko zwykły człowiek, który ma lepsze i gorsze momenty jak każdy człowiek - napisała jedna z fanek. - Przykre jest to ze normalni ludzie nigdy tego nie zrozumieją - dodał inny kibic.
Przypomnijmy, że w wywiadzie dla "Sport Bild" Robert Lewandowski powiedział między innymi: - W kwietniu i w maju niemal wszyscy mnie atakowali, a ja nie czułem żadnej ochrony ze strony klubu. Czułem, że jestem z tym sam. Nie strzeliłem gola w dwóch-trzech istotnych spotkaniach i nagle wszyscy obrali mnie na cel. Nikt mnie nie wspierał.
30-letni napastnik reprezentacji Polski dodał również: - Rozmowa z trenerem była decydująca - po niej zmieniłem zdanie i zdecydowałem się zostać. Jego pomysły i idea gry zespołu bardzo mi się spodobały (więcej TUTAJ).
Dzień po wywiadzie dziennikarze "Bilda" przygotowali analizę, w której poddają w wątpliwość słowa Roberta Lewandowskiego. Zwracają uwagę, że przed rewanżem w półfinale Ligi Mistrzów Karl-Heinz Rummenigge, prezes Bayernu, publicznie wsparł Polaka. Twierdzą także, że po nieudanym mundialu w Rosji Lewandowski nie miał wyjścia (brak atrakcyjnej oferty transferowej) i musiał dogadać się z trenerem Kovacem (więcej TUTAJ).
W sezonie 2018/2019 mecze Bundesligi można obejrzeć na żywo w Internecie! Już od 24 sierpnia liga niemiecka dostępna na kanałach Eleven Sports dostępnych na platformie WP Pilot.
ZOBACZ WIDEO: K2 zimą? To powinien być mały zespół, a nie duża wyprawa