Odsunięcie Miroslava Covilo od zespołu to pokłosie konfliktu między piłkarzem a władzami klubu, którego źródłem była chęć odejścia Bośniaka do FC Lugano. Cracovia nie zgodziła się na transfer i zaproponowała zawodnikowi podwyżkę. Covilo przyjął ofertę, ale wejście aneksu w życie przeciągało się i piłkarz uznał, że został oszukany. Zrezygnował z pełnienia funkcji kapitana zespołu i stwierdził, że "nie pozwoli niektórym ludziom, by kręcili nim jak debilem". Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Jeszcze we wtorek prezes Cracovii Janusz Filipiak zapewnił, że choć za wypowiedzi godzące w dobre imię klubu Bośniak zostanie ukarany finansowo, to będzie do dyspozycji trenera Michała Probierza.
- Uzgodniliśmy z trenerem, że jego wartość sportowa, a ta szkoda, którą wyrządził klubowi medialnie to dwie różne sprawy. Nikt się nie będzie mścił na zawodników. Jest potrzebny. Według mnie sprawa jest załatwiona. Niech teraz na boisku pokaże, jaki jest wspaniały - mówił z przekąsem właściciel Cracovii. Więcej o tym TUTAJ.
Covilo trenował z zespołem we wtorek i środę, ale po tych drugich zajęciach miał zaatakować słownie wiceprezesa Jakuba Tabisza i na czwartkowym treningu już go zabrakło.
Miroslav Čovilo do Jakuba Tabisza, schodząc z dzisiejszego treningu: Brawo, prowadzisz 1:0, ale mecz trwa. Prawda wyjdzie. Dlaczego jej nie powiesz całej Polsce?
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) 25 lipca 2018
- Do 6 sierpnia Covilo jest na urlopie, a potem zobaczymy. Pewne słowa zostały wypowiedziane i nie da się ich cofnąć - tłumaczy trener Probierz.
Podczas przymusowego urlopu 32-latek ma zastanowić się nad tym, czy nadal chce występować w barwach pięciokrotnych mistrzów Polski. Bośniak opuści dwa mecze Cracovii: 2. kolejki z Lechem Poznań i 3. kolejki z Arką Gdynia.
Covilo jest zawodnikiem Cracovii od sierpnia 2014 roku. Pomocnik rozegrał dla Pasów łącznie 112 spotkań, w których strzelił 21 goli, a przy 7 asystował. Jego umowa z klubem jest ważna do końca sezonu 2019/2020. Kapitanem pięciokrotnych mistrzów Polski był od czerwca ubiegłego roku.
ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek o Andrzeju Woźniaku: Popełnił błędy, poniósł karę