Maciej Stolarczyk nawiązał tym samym do słynnego happeningu Michała Probierza, który na konferencję prasową przed grudniowym meczem z Lechem Poznań przyszedł wyposażony w doniczkę, ziemię i ziarna. Zajmując się zestawem małego ogrodnika, wygłosił expose na temat szkolenia młodzieży, stanął w obronie polskich trenerów i zaapelował o cierpliwość.
Stolarczyk już w jednej ze swoich pierwszych wypowiedzi zaczepił opiekuna lokalnego rywala, ale jego przekaz jest taki sam jak jego odpowiednika z Cracovii. Nowy trener 13-krotnych mistrzów Polski zaapelował o cierpliwość, bo Białą Gwiazdę czeka okres przejściowy. Nowa strategia klubu zakłada repolonizację i odmłodzenie drużyny. Klub ma promować rodzimych zawodników i zarabiać na ich sprzedaży. Co ciekawe, to założenia tożsame z planem, który na początku 2012 roku chciał wprowadzić w Wiśle... Michał Probierz.
- Wisła to klub z ponad stuletnią historią, który zawsze grał o to, żeby być na szczycie. Teraz jednak musimy zmienić pewne kwestie. Ja odpowiadam za pierwszy zespół i wiem, że wszyscy będą oczekiwali zwycięstw z tygodnia na tydzień, ale ja tego nie obiecuję - nie wygramy wszystkich meczów, ale możemy wygrać z każdym. Budowa może trwać troszeczkę dłużej. Nie przyszedłem tu z doniczką i ziarnami, ale mam nadzieję, że wszyscy zrozumieją, że budowa musi chwilę potrwać - stwierdził Stolarczyk, puszczając oko w kierunku drugiej strony Błoń.
Dla Stolarczyka praca w Wiśle będzie pierwszą w roli trenera drużyny ekstraklasy. Wcześniej prowadził rezerwy i juniorów Pogoni Szczecin, był asystentem kolejnych szkoleniowców Portowców, a pierwszym trenerem szczecińskiego zespołu był tylko od sierpnia do listopada 2010 roku. Przez ostatnie trzy i pół roku był natomiast dyrektorem sportowym Pogoni. Wierzy, że doświadczenie, które zebrał w Szczecinie, zaowocuje w jego pracy przy Reymonta 22.
- Pogoń była budowana od podstaw, praktycznie od czwartej ligi. Nie uczestniczyłem w tym od początku, ale od chwili awansu do pierwszej ligi, kiedy postawiono na akademię, czyli fundament. Teraz Pogoń sprzedała zawodnika z akademii za rekordową cenę (Jakuba Piotrowskiego do KRC Genk za 2 mln euro - przyp. red.). To jest droga, którą warto iść. Teraz najbardziej w cenie są młodzi Polacy, którzy osiągnęli poziom ekstraklasy i reprezentacji. Na takich zawodnikach polskie kluby najwięcej zarabiają. Chciałbym zaproponować w Wiśle pewne rozwiązania, które sprawdziły się w Pogoni - tłumaczy Stolarczyk.
Jeszcze tydzień temu nic nie wskazywało na to, że były reprezentant Polski może opuścić Pogoń i zamienić dyrektorski fotel na ławkę trenerską. Dopiero kiedy w ubiegły wtorek z Wisłą rozstał się Joan Carrillo, klub przeszedł do rozmów ze Stolarczykiem: - Kiedy padła propozycja od Wisły, zaświeciła mi się lampka, że to jest projekt, w którym chcę uczestniczyć i że chcę pomóc klubowi w realizacji celów. Dziękuję bardzo za możliwość, którą otrzymuję i liczę na współpracę - nie tylko w pionie sportowym, ale też na wsparcie środowiska.
W sztabie szkoleniowym Wisły zostają Radosław Sobolewski, Kazimierz Kmiecik, Artur Łaciak, Mariusz Kondak i Daniel Michalczyk, którzy pomagali też Dariuszowi Wdowczykowi, Kiko Ramirezowi i Joanowi Carrillo, a dołączą do niego trenerzy drużyny U-19: Mariusz Jop i odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne Wojciech Żuchowicz.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Lewandowski i Zieliński z przodu a Milik na ławce? "Takie ustawienie zaczęło dobrze funkcjonować"